Mimo środka tygodnia kibice polskiego szczypiorniaka nie mogli narzekać na brak emocji. W środowy wieczór doszło do jak dotąd najciekawszego spotkania w PGNiG Superlidze mężczyzn. Naprzeciw siebie w Orlen Arenie stanęły jak dotąd niepokonane Azoty Puławy oraz Wisła Płock. Oprócz tego w Zabrzu Górnik podejmował mielecką Stal.
Pierwotnie potyczka Nafciarzy z Azotami w pierwszej rundzie rozgrywek była zaplanowana na Lubelszczyźnie, jednak ze względu na brak możliwości przeprowadzenia transmisji telewizyjnej na puławskim obiekcie, mecz ten został przeniesiony do Orlen Areny.
Pierwsza połowa hitu nie zawiodła i mimo początkowej dominacji wicemistrzów Polski obie ekipy do szatni schodziły przy wyniku remisowym 15-15. Po słabym początku puławianie wyraźnie się obudzili i potrafili walczyć jak równy z równym z faworyzowanymi rywalami.
Druga część gry nie przyniosła wielkich zmian i kibice zgromadzeni w Orlen Arenie dalej mogli oglądać świetne widowisko. W pewnym momencie piłkarze Azotów mieli okazję by wyjść na dwubramkowe prowadzenie, jednak Jan Sobol nie trafił do pustej bramki przez całe boisko.
Końcówka meczu, podobnie jak początek, należała już do Nafciarzy. Skuteczny Morawski w bramce plus brak problemów w ataku pozycyjnym poskutkowały wypracowaniem kilku bramkowej przewagi, a na koniec zwycięstwem 29-24.
Orlen Wisła Płock – Azoty Puławy 29-24(15-15)
Orlen Wisła Płock: Morawski, Corrales – Kwiatkowski, Daszek, Duarte, Wiśniewski, Ghionea, Rocha, Gębala T, Ivić, Tarabochia, Gębala M, Pusica, Mihić, Toledo, Zhitnikov
Azoty Puławy: Bogdanov, Zapora, Koshovy – Petrovsky, Kuchczyński, Łyżwa, Kubisztal, Skrabania, Adamczuk, Przybylski, Grzelak, Kowalczyk, Krajewski, Jurecki, Prce, Sobol
W cieniu hitu Superligi swój bój toczyły Górnik ze Stalą. Wyraźnymi faworytami tej potyczki byli gospodarze, którzy po trzech zwycięstwach zajmowali trzecią lokatę w swojej grupie własnie za plecami płocczan i puławian.
Jedynie pierwszy kwadrans gry był prowadzony przy równym wyniku. Następnie zarysowała się przewaga ekipy Mariusza Jurasika. Bardziej doświadczona siódemka grała rozważnie regularnie budując swoją przewagę.
Jednym z kluczy do pewnego zwycięstwa była bardzo dobra skuteczność z pierwszej linii, w której na kole brylował Marek Daćko, zaś na skrzydle Andrzej Kryński. Ostatecznie gospodarze triumfowali 27-21.
Górnik Zabrze – Stal Mielec 27-21(13-10)
Górnik Zabrze: Kornecki, Galia, Kicki – Gluch, Niedośpiał, Daćko, Tomczak, Kryński, Gromyko, Sluijsters, Bouskou, Gliński, Fąfara, Ścigaj, Adamuszek, Łukawski, Pluczyk
Stal Mielec: Barnaś, Lipka – Wilk, Krępa Wypych, Kłoda, Kubisztal, Barnaś, Kyrylenko, Demetiev, Basiak, Kawka, Krygowski, Chodara, Krupa