Nasz najlepszy debel, czyli Marcin Matkowski i Łukasz Kubot pokonali duet Carlos Berlocq/Renzo Olivo w 1. rundzie Pucharu Davisa i tym samym Polska zdobyła pierwszy punkt w tej rywalizacji.
Polacy wydawali się faworytami tego spotkania. Pierwszy set zaczął się bez zaskoczeń. Kubot i Matkowski wyglądali bardzo dobrze, atakowali i zmuszali swoich rywali do popełniania błędów (Argentyńczycy mieli 15 wymuszonych i 5 niewymuszonych błędów). Do zwycięstwa w tej partii wystarczyło naszym reprezentantów zaledwie jedno przełamanie – dokonali tego przy serwisie najmłodszego na korcie – Renzo Olivo (w tym momencie warto wspomnieć, że procent trafionego pierwszego serwisiu zawodników z Ameryki Południowej wyniósł zaledwie 43%). Rywale co prawda mieli dwie szanse, żeby wyrównać stan meczu, ale Łukasz i Marcin nie pozwolili im się z tego cieszyć.
Druga partia była nieco bardziej zacięta. Znów Polakom wystarczyła jedna szansa, aby przełamać przeciwników i ponownie tym, który serwował był Renzo Olivo. Dużo emocji było w końcówce seta, kiedy Olivo i Berlocq mieli szansę, aby wyrównać na 5-5, ale Kubot i Matkowski zachowali zimną krew i pokazali po raz kolejny, kto jest lepszym deblem na korcie w Ergo Arenie.
Już pierwszy gem ustawił całą trzecią partię. Po świetnym forhendowym returnie Łukasza Kubota wzdłuż linii polska ekipa przełamała Berlocqa. Każdy jednak wie, że Argentyńczycy nigdy się nie poddają i do ostatniej chwili walczyli o odrobienie strat. Raz byli już bardzo blisko, ale i tak procent wygranych break pointów utrzymał się do końca na poziomie 0%. Ostatni gem, w którym serwował Marcin Matkowski był już tylko formalnością.
Tym samym Polska zachowała szansę na awans do ćwierćfinału Grupy Światowej. Droga jest jednak bardzo kręta i wyboista. Jutro, według wcześniejszego planu, zagrają: Michał Przysiężny i Leonardo Mayer, a później Hubert Hurkacz i Guido Pella. Oczywiście nie wyklucza się roszad.
Puchar Davisa, Gdańsk/Sopot, Grupa Światowa: Polska – Argentyna:
Łukasz Kubot/Marcin Matkowski, Polska – Carlos Berlocq/Renzo Olivo, Argentyna 6:3 6:4 6:4
