Michał Przysiężny po walce przegrał swój mecz z Leonardo Mayerem w ramach 1. rundy Grupy Światowej Pucharu Davisa i tym samym Polska żegna się (na razie) z najwyższym szczeblem rozgrywek.
Pierwszy set był niesamowicie wyrównany. Każdy zawodnik bez zająknięcia wygrywał swoje podanie, nie odnotowaliśmy ani jednego break pointu. Panowie serwowali asy, chodzili często do siatki i szybko kończyli wymiany. Nie było innego wyjścia – rozstrzygnąć musiał tie-break. Tam również żaden z graczy nie chciał oddać swojego serwisu. Pierwszy wyłamał się, ku wielkiej uciesze publiczności, Argentyńczyk, co spowodowało, że Przysiężny musiał wygrać dwa swoje serwisy, aby zapisać na swoje konto seta. I tak się stało! Po 43 minutach w Ergo Arenie wybuchła niesamowita radość.
Druga partia była lustrzanym odbiciem tej pierwszej. Również nie mieliśmy okazji oglądać żadnych przełamań, Mayer zaserwował aż 9 asów – co więcej, przy swoim serwisie stracił zaledwie 3 punkty (przy drugim podaniu miał 100% skuteczności)!. Gdy wiedzieliśmy już, że dojdzie do kolejnego tie-breaka, to kibice w hali (i nie tylko) bardzo chcieli, aby doszło do powtórki. Niestety, nic dwa razy się nie zdarza – od samego początku z wysokiego C zaczął Leonardo Mayer – szybkie odskoczenie na dwa punkty i to wystarczyło.
W trzecim secie swoje loty niestety obniżył Polak, a dalej do wszystkiego biegał i z każdej pozycji odgrywał piłki zawodnik z Corrientes. Argentyńczyk też prawie się nie mylił – tylko 3 niewymuszone błędy, przy 11 Polaka mówią same za siebie. Kluczowy był drugi serwis – lider reprezentacji z Ameryki Południowej stracił przy nim jeden punkt, a nasz tenisista aż siedem. Dwa przełamania na korzyść Argentyńczyka zamknęły sprawę – szkoda tylko, że set zakończył się podwójnym błędem serwisowym “Ołówka”.
Czwarta partia zaczęła się obiecująco. W trzecim gemie Michał Przysiężny miał szansę na przełamanie, niestety jednak jej nie wykorzystał. Zemściło to się na nim gem później – Argentyńczyk był bezlitosny. Polak miał zrywy, walczył jak lew, ale niestety nie dał rady już odrobić tych strat. Forhendowy błąd “Ołówka” zakończył ten mecz – tym samym Argentyna awansowała do ćwierćfinału Pucharu Davisa, gdzie zmierzy się z Włochami.
Puchar Davisa, Gdańsk/Sopot, Grupa Światowa: Polska – Argentyna:
Michał Przysiężny, Polska – Leonaro Mayer, Argentyna 7:6(4) 6:7(4) 2:6 3:6