El. ME 2018: Zacięta walka Biało-Czerwonych w meczu z Serbią!

14 cze 2017, 22:26

W meczu 5. kolejki eliminacji do mistrzostw Europy 2018 Reprezentacja Polski zmierzyła się z Serbią. Był to debiut trenera Piotra Przybeckiego w meczu o punkty. Biało-Czerwoni grali dużo lepiej niż w poprzednich starciach, prowadzili przez większą część spotkania, lecz ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 34:34. 

Lepiej w spotkanie weszli gospodarze i szybko objęli prowadzenie. Pierwszą bramkę dla naszego zespołu zdobył Przybylski. Drużyny szły łeb w łeb i wynik oscylował wokół remisu (3:3). Biało-Czerwoni musieli sobie radzić bez wykluczonego Chrapkowskiego i momentalnie stracili bramki. Rzut kontaktowy zdobył Potoczny (6:5). Ekipy popełniały błędy, lecz to miejscowi utrzymywali przewagę. Grę na siebie wziął Chrapkowski i ugrał dwa rzuty. Rywalizacja nabrała tempa i Polacy wyrównali.

Od szesnastej minuty nasi rodacy grali w osłabieniu, ale rzutu karnego obronił Kornecki (10:10). Biało-Czerwonym udało się nawet objąć prowadzenie. Bardzo dobrze radził sobie Przybylski, a kolejną obroną popisał się polski bramkarz. Serbowie jednak nie odpuszczali i złapali kontakt z naszą drużyną (13:14). Miejscowi grali niezwykle agresywnie w obronie, a jeden z Serbów dostał dwuminutową karę. Polacy złapali wiatr w skrzydła i mieli już trzy “oczka” przewagi. Sytuację czasem próbował poprawić serbski trener. To pomogło jego zawodnikom i Biało-Czerwoni po prostych błędach stracili dwie bramki, a pierwsza połowa zakończyła się remisem (19:19).

Polacy świetnie zaczęli drugą część meczu i ugrali dwie bramki przewagi – trafili Syprzak i Krajewski. Jednak gospodarze nie pozwalali naszej drużynie odskoczyć i gra toczyła się w ciągłym kontakcie (21:22). Liderem w drużynie Serbów był Nanadić, który zdobył wiele bramek dla swojej drużyny. Pomimo tego, to Polacy nadawali tempo i ponownie objęli prowadzenie. Gospodarze tracili sporo piłek, a dobrą passę kontynuował Przybylski. Biało-Czerwoni musieli grać w osłabieniu i Serbowie odrobili straty (25:26).

Skuteczną obroną popisał się znów Kornecki, a indywidualnie bramkę ugrał Krajewski. Trafienia zaczęły padać z mniejszą częstotliwością, ale Polacy utrzymywali dwubramkowy zapas (27:29). Pomysłowością zabłysnął Moryto, lecz karę dostał Łangowski. Serbowie wyglądali na zmęczonych, ale zatrzymaniem popisał się Cupara. Polacy nie wykorzystywali kontr i gospodarze mieli szansę na remis. Jednak ponownie interwencję na swoje konto zapisał Kornecki. Czasu było coraz mniej i Polacy za wszelką cenę chcieli dowieźć przewagę do końca. Grali nerwowo i niestety w 59. minucie Biało-Czerwoni łatwo stracili piłkę i Serbowie zremisowali (34:34).

Serbia – Polska 34:34 (19:19)

Serbia: Milić, Cupara – Nikolić, Obradović, Djukić, Radivojević, P. Nenadić, Marković, Djordjić, Stojković, Ilić, Rnić, Zelenović, D. Nenadić, Marsenić, Stanojević

Polska: Kornecki, Malcher – Krajewski, Sićko, Walczak, Łangowski, Genda, Czuwara, Szpera, Syprzak, Potoczny, Moryto, Kondratiuk, Bąk, Przybylski, Chrapkowski

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA