Niestety na nic zdała się dobra passa Magdaleny Fręch w 2020 roku. Polka uległa bowiem Mayo Hibi już w I rundzie eliminacji do wielkoszlemowego Australian Open. Spotkanie zakończyło się wynikiem 2:6, 6:4, 4:6.
Mecz był rozgrywany w ciągu dwóch dni. Organizatorów nie opuszczał pech, dotyczący warunków meteorologicznych. Najpierw przesunięto wszystkie gry o trzy godziny. Mocno zanieczyszczone powietrze nie pozwalało bowiem na grę na kortach w Melbourne. Jednym z pierwszych spotkań, które rozpoczęło się po okresie oczekiwania na poprawę warunków był mecz Fręch z Hibi.
W pierwszym secie to Japonka dwukrotnie przełamywała serwis Polki. Paradoksalnie Fręch, mimo porażki 2:6, nie była znacznie słabszą zawodniczką na korcie. Popełniała jednak błędy w najważniejszych momentach, zaś Japonka imponowała zimną krwią i konsekwencją w swoich poczynaniach.
Drugi set to lepszy tenis w wykonaniu naszej reprezentantki. Mimo utraty własnego serwisu już w trzecim gemie, Polka potrafiła wrócić do gry. Dwukrotnie przełamała rywalkę z Japonii – w czwartym i decydującym, dziesiątym gemie. Wykorzystała pierwszą piłkę setową. Jej skuteczność w decydujących momentach uległa więc znacznej poprawie.
W środę udało się rozegrać jedynie pierwszego gema trzeciego seta. Przy stanie 1:0 dla Fręch nad kortem rozpętał się deszcz. Mecz został więc przełożony na kolejny dzień. W czwartek lepiej prezentowała się Japonka. Łącznie zdobyła 32 punkty, przy 25 po stronie Polki. Wynik 4:6 w ostatniej partii pozwolił Hibi cieszyć się z awansu do kolejnej fazy eliminacji. Polce pozostaje zaś spory niedosyt. Być może, gdyby nie przerwa w grze, udałoby się 22-latce utrzymać dobrą grę i przechylić szale zwycięstwa na swoją korzyść.
Australian Open – eliminacje
I runda eliminacji gry pojedynczej:
Magdalena Fręch (Polska) – Mayo Hibi (Japonia) 2:6, 6:4, 4:6