Zakończył się drugi etap Giro z Albengi do Genui. Jak można było się domyśleć, wygrał go sprinter – Włoch z ekipy SKY Elia Viviani.
Tak jak zapowiedziano przed etapem, finisz mieli rozstrzygnąć klasyczni sprinterzy. Zanim jednak doszło do ich pojedynku, polscy kibice pasjonowali się występem kolarza CCC – Łukasza Owsiana. Polak wraz z czterema uciekinierami utrzymywał momentami nawet 10 minutową przewagę. Nie był aktywny na lotnych finiszach, ale zaatakował na podjeździe pod górską premię. Był co prawda bliski wywalczenia koszulki najlepszego górala, jednak ubiegł go holender Lindeman.
Uciekinierzy jechali przed peletonem prawie 160 km i dopiero na ulicach Genui dali się doścignąć. Próbował jeszcze z tej grupy odjechać Polak, ale dzięki pracy głównie grupy Tinkoff został złapany jako ostatni.
Na 7 km przed metą wydarzyła się kraksa w której uczestniczył Sylwester Szmyd i lider grupy AG2R Domenico Pozzovivo. Obu liderom nie stało się nic złego, jednak przyjechali za peletonem i stracili minutę i 9 sekund.
Finisz sprinterski lekko pod górę wygrał Włoch z ekipy SKY Elia Viviani.