Pierwszy dzień turnieju eliminacyjnego do Ligi Mistrzyń nie zapowiadał się na bardzo emocjonujący, w obu półfinałach widać było wyraźne faworytki i wydawało się, że w Hali Globus kibice zacięte spotkania zobaczą dopiero drugiego dnia, kiedy to stoczy się prawdziwa walka o miejsce w elicie piłkarek ręcznych na Starym Kontynencie.
Turniej został zainaugurowany meczem SG Bietigheim z Super Amara Bera Bera. Co ciekawe barwy niemieckiej ekipy reprezentuje Karolina Kudłącz-Gloc, jednak kapitan reprezentacji Polski nie wystąpiła w sobotnim spotkaniu i cały mecz obserwowała jedynie z poziomu ławki rezerwowych.
Mimo to jej koleżanki nie miały problemów z zapewnieniem sobie awansu do meczu decydującego o miejscu w Lidze Mistrzyń. Hiszpanki potrafiły postawić opór jedynie przez pierwsze 30 minut, zaś druga połowa stała już pod znakiem wyraźnej dominacji ekipy, która była tutaj uznawana za faworyta całego turnieju. Widać było wyraźną przewagę w warunkach fizycznych po stronie siódemki z Niemiec, co rzutowało na łatwo zdobywane trafienia z dystansu, jak i koła.
Hiszpanki wystąpiły bez kompleksów, dzięki czemu kilkukrotnie można było obejrzeć z ich strony efektowne zagrania. U skrzydłowych Super Amary nie brakowało efektownych wkrętek, jednak nie wszystkie zostały zamienione na bramki. Mimo wszystko zespół z Półwyspu Iberyjskiego pozostawił dobre wrażenie i wydaje się absolutnym faworytem w walce o trzecie miejsce w turnieju eliminacyjnym, a pamiętajmy, że to wygranej drużynie zapewni start w późniejszej rundzie Pucharu EHF.
Drugi mecz miał już zupełnie inny przebieg. Jomi Salerno potrafiło postawić się Mistrzyniom Polski i zdobywczyniom potrójnej korony jedynie przez kwadrans. Po tym czasie lubelscy kibice obejrzeli absolutną dominację i zespół prowadzony przez Roberta Lisa zapewnił sobie bezpieczny awans. Druga połowa przebiegła pod dyktando biało-zielonych i widać było, że mogą one już spokojnie myśleć o niedzielnym pojedynku z Bietigheim o miejsce w elicie.
Trener lubelskiej siódemki dał zagrać każdej z zawodniczek i rozdzielił czas na parkiecie praktycznie po równo. Dzięki temu ekipa z Koziego Grodu powinna przystąpić do decydującego pojedynku bez większej zadyszki. Pozwala to wszystkim polskim fanom szczypiorniaka mocno wierzyć w sukces, którym byłoby zapewnienie miejsca w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Godnym odnotowania jest fakt, iż na trybunach Hala Globus gościła fanów z Włoch oraz Niemiec, którzy praktycznie przez całe 60 minut potrafili dopingować swoje drużyny.
SG Bietigheim – Super Amara Bera Bera 33-27 (17-15)
MVP: Maura Visser
MKS Perła Lublin – Jomi Salerno 28-17 (15-7)
MVP: Aleksandra Rosiak