W drugim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy szczypiorniści reprezentacji Polski przegrali 32:25 ze Słowenią. Biało-czerwoni mają już na koncie dwie porażki i wiele wskazuje na to, że po meczu Norwegii z Wyspami Owczymi stracą szanse na awans do drugiego etapu turnieju. Na pożegnanie z odbywającym się w Niemczech czempionatem Starego Kontynentu zespół Marcina Lijewskiego zagra z Farerami.
Bolesna porażka Polski w drugim meczu mistrzostw Europy. W poniedziałek mecz o honor
Po udanych spotkaniach rozegranych w ramach przygotowań do EURO 2024 wydawało się, że reprezentacja Polski ma duże szanse na awans do drugiego etapu rozgrywek. Niestety na inaugurację mistrzostw zdecydowanie lepsi od naszego zespołu byli Norwegowie (32:21). Taki rezultat oznaczał, że po ewentualnej porażce w starciu ze Słowenią nasze szanse na zajęcie jednego z dwóch pierwszy miejsc w grupie D spadną do minimum.
Początek sobotniego spotkania był wyrównany, ale w pewnym momencie w grze naszego zespołu coś się zacięło. Po kilkunastu minutach rywalizacji był remis 9:9. Następnie Polska zaczęła popełniać dużo błędów i była nieskuteczna pod bramkę rywali. Skrupulatnie wykorzystywali to Słoweńcy, którzy po pierwszej połowie prowadzili 20:14.
Pozytyw po 1. połowie❓
Gol Michała Olejniczaka 💥Do przerwy: 🇵🇱 14-20 🇸🇮#ehfeuro2024 pic.twitter.com/KjNVTDljPh
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) January 13, 2024
Po przerwie niewiele się zmieniło i z każdą kolejną akcją malały szanse podopiecznych Marcina Lijewskiego na korzystny wynik. Rywale szybko powiększyli przewagę do 8 goli i utrzymywali ją w dalszej części spotkanie. Słoweńcy prowadzili nawet różnicą 10 trafień, ale ostatecznie wygrali 32:25.
W sobotę o godzinie 20:30 rozpocznie się drugi mecz grupy D, w którym Norwegowie zmierzą się z Wyspami Owczymi. Zdecydowanym faworytem tego pojedynku jest ekipa z Półwyspu Skandynawskiego. Jeśli nie dojdzie w tym spotkaniu do niespodzianki to w poniedziałek pożegnamy się z mistrzostwami. Ostatnim rywalem reprezentacji Polski będą Farerowie.
Skandal w polskiej piłce ręcznej? Prezes ZPRP odpowiada na zarzuty