Fenomenalne zakończenie fazy zasadniczej Mistrzów Polski! Asseco Resovia wciąż w grze o finał

6 kwi 2016, 22:00

W ostatniej kolejce fazy zasadniczej tegorocznej PlusLigi walcząca o finał Asseco Resovia Rzeszów spotkała się na wyjeździe z Lotosem Trefl Gdańsk. Dla Mistrzów Polski spotkanie było ostatnią szansą na przedłużenie swoich szans na walkę w finale, którą wykorzystali w stu procentach zapisując na swoim koncie trzy punkty, bez straty seta.

Od serii pomyłek w ofensywie pierwszą partię rozpoczęli rzeszowianie (3:0) i mimo dalszych błędów (7:5) już podczas pierwszej przerwy technicznej udało im się wyjść na jednopunktowe prowadzenie (7:8). Bardzo skutecznie po stronie gospodarzy spisywał się Murphy Troy (9:9), z kolei Bartosz Kurek zapisywał na swoim koncie mnóstwo pomyłek, co pozwoliło gdańszczanom wrócić na prowadzenie (13:12). Dalsza rywalizacja była bardzo wyrównana (14:14), jednak tuż przed drugą przerwą Lotos Trefl Gdańsk zdobył dwa cenne punkty i wyszedł na prowadzenie (16:14). Po powrocie na boisko kilka skutecznych ataków udało się zakończyć Bartoszowi Kurkowi (17:17), jednak powtarzające się błędy w zagrywce po stronie Asseco Resovii Rzeszów nie pozwalało im wyjść na prowadzenie (19:18). W końcówce rywalizacja była niezwykle nerwowa i zacięta (21:21), jednak nerwy niekorzystnie odbiły się na przyjmujących drużyny z Gdańska (21:23) i mimo wyrównania poziomu gry w końcówce Mistrzom Polski udało się dopiąć swego kończąc partię zwycięsko po udanym ataku Alka Achrema (23:25).

Analogicznie do pierwszego seta rozpoczęła się druga odsłona (3:0), jednak po wielu emocjach i błędnej decyzji sędziego rzeszowianom szybko udało się doprowadzić do remisu (4:4). W kolejnych akcjach nie brakowało długich, efektownych wymian, które naprzemiennie kończyły się na korzyść obydwu drużyn (6:6). Przed pierwszą przerwą techniczną błąd w zagrywce popełnił Dmytro Pashytskyy, na co szybko asem serwisowym odpowiedział Wojciech Grzyb i tym samym to Lotos Trefl Gdańsk schodził z boiska na dwupunktowym prowadzenie (8:6). Po powrocie na boisko Mistrzowie Polski odrobili straty (8:8) i w kolejnych akcjach to gospodarze zaczęli popełniać niewymuszone błędy, pozwalając tym samym Asseco Resovii Rzeszów wyjść na prowadzenie (10:12). Dalsza rywalizacja była pokazem błędów po obydwu stronach siatki, jednak to gdańszczanie lepiej radzili sobie z panującą presją i udało im się doprowadzić do remisu (14:14). Podczas drugiej przerwy technicznej gospodarze mieli jeden punkt przewagi (16:15). Do świetnej dyspozycji w kolejnych akcjach powrócił Olieg Achrem, który poprowadził zespół do dwupunktowej przewagi (17:19) i mimo przerwy dla trenera Anastasiego w kolejnej akcji Mistrzowie Polski stopniowo powiększali swoje prowadzenie (18:22) i w końcówce bardzo pewnie dopięli swego, zapisując kolejnego zwycięskiego seta (20:25).

Od wyrównanej rywalizacji punkt za punkt rozpoczęła się partia trzecia (2:2) i mimo zaciętej walki w kolejnych akcjach (4:4) podczas pierwszej przerwy technicznej rzeszowianie mieli już dwa punkty prowadzenia (6:8). W kolejnych akcjach rzeszowianie zaczęli po raz kolejny popełniać masę błędów, dzięki czemu Lotosowi Trefl Gdańsk udało się wyjść na kilkupunktowe prowadzenie (13:10). Na pozycję lidera w zespole Mistrzów Polski wybił się Dmytro Pashytskyy, dzięki któremu Asseco Resovia Rzeszów odrobiła straty (13:13). W kolejnych akcjach Lotos Trefl Gdańsk nie potrafił odnaleźć swojego rytmu gry i tym samym bez straty punktu rzeszowianie błyskawicznie doprowadzili do drugiej przerwy technicznej (13:16). Po powrocie na boisko gra obydwu zespołów była bardzo chaotyczna i nie brakowało w niej banalnych błędów, jednak sytuacja ta lepiej oddziaływała na przyjezdnych, którym ostatecznie udało się opanować nerwy i wyjść na pięciopunktowe prowadzenie w kluczowym momencie partii (16:21). W kolejnych akcjach świetnie na zagrywce spisał się Murphy Troy, przedłużając szanse gospodarzy (18:21), jednak po interwencji Oliega Achrema rzeszowianie powrócili na dobre tory gry zwiększając straty (18:23). Po kolejnej fenomenalnej akcji kapitana Mistrzów Polski jego drużyna tym samym zakończyła spotkanie zapisując na swoim koncie ostatnie, bardzo cenne trzy punkty (20:25).

Lotos Trefl Gdańsk – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (23:25, 20:25, 20:25)

MVP: Fabian Drzyzga

Lotos Trefl Gdańsk:  Falaschi, Grzyb, Gawryszewski, Schwarz, Mika, Troy, Gacek, Ratajczak, Hebda, Stępień, Behrendt, Dębski.

Asseco Resovia Rzeszów: Jaeschke, Holmes, Drzyzga, Achrem, Pashytskyy, Kurek, Ignaczak, Wojtaszek, Tichacek, Dryja, Perłowski, Śliwka, Penchev, Śliwka.:

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA