Finał WTA Masters w Madrycie. Sabalenka w końcu pokonała Igę Świątek w finale [WIDEO]

6 maj 2023, 21:14

Aryna Sabalenka w trzecim finale przeciwko Idze Świątek w końcu dopięła swego i pokonała liderkę rankingu WTA na kortach w Madrycie. Białorusinka wygrała po 2 godzinach i 25 minutach gry wynikiem 1-2 (3:6, 6:3, 3:6). Była to najdłuższa potyczka w historii pomiędzy dwiema najlepszymi tenisistkami świata.

Sabalenka już kilkadziesiąt godzin przed finałowym starciem turnieju WTA Masters w Madrycie zapowiadała, że jest gotowa do rewanżu za przegrany finał w Stuttgarcie. Pierwszy set doskonale pokazał, że Białorusinka jest gotowa, jak nigdy wcześniej, aby w końcu pokonać Igę Świątek w finale.

Początek bez fajerwerków po obu stronach – wygrana Sabalenki 3:6

Otwierający gem po kilku minutach wyrównanej gry padł łupem Aryny Sabalenki. Polka starała się dojść do okazji na przełamanie, ale jedyne co jej się udało to doprowadzić do gry na przewagi. Kolejne cztery gemy przebiegły bez wielkiej historii. Obie tenisistki pewnie wygrywały punkty przy swoim serwisie.

Pierwsze kłopoty pojawiły się w szóstym gemie przy wyniku 2:3 dla Sabalenki – Polka źle zaczęła i jej rywalka miała aż dwie okazje na przełamanie, których jednak nie udało się wykorzystać. Niestety to był ostatni wygrany gem Świątek w tym secie. Błędne decyzje Świątek w kolejnych gemach doprowadził do porażki 3:6 w pierwszym secie.

Świątek niestety nie była w stanie zabłysnąć żadnym wyjątkowym zagraniem, co sprawiło, że nie miała też żadnej okazji do przełamania Sabalenki. Polka w przerwie pomiędzy setami tradycyjnie udała się na przerwę.

Więcej emocji, więcej wymian i Iga Świątek doprowadza do remisu po wygranej 6:3

Drugi set od serwisu rozpoczynała liderka rankingu WTA i od razu dało się odczuć, że ma w sobie znacznie więcej werwy niż w całym pierwszym secie – pewnie wygrała pierwszy gem do 15. Wyższy poziom pewności siebie przełożył się na lepszą skuteczność i pierwszą okazję do przełamania rywalki, którą udało się wykorzystać. Chwilę później po dobrej grze i wyraźnym spadku dyspozycji u Sabalenki było już 3:0 dla Polki.

Sabalenka czując, że drugi set jej się wymyka, rozpoczęła mocną ofensywę i najpierw wygrała gem przy swoim serwisie, a następnie polowała na przełamanie Polki. Iga obroniła trzy z nich, ale za czwartym razem już się nie udało. Ten piąty gem w drugim secie przyniósł zdecydowanie najwięcej jakości i emocji. Obie tenisistki straciły w nim sporo sił. Fakt, że trafił on na konto Sabalenki sprawił, że 2. rakieta rankingu WTA z pewnością poczuła, że jest w 100% gotowa na zwycięstwo. Kolejny gem również wpadł na konto Białorusinki, co doprowadziło do remisu 3:3.

Sabalenka kontynuowała swój ofensywny styl gry, ale w siódmym gemie nie udało jej się wykorzystać dwóch okazji do przełamania. Znów bardzo dobrze w defensywie radziła sobie Świątek. Dosłownie chwilę później Polka bez problemów dokonała przełamania i wyszła na prowadzenie 5:3. Następny gem wygrała do 15 i tym samym doprowadziła do remisu w meczu.

Trzeci set był kontynuacją drugiego

Decydujący set rozpoczął się doskonale dla Sabalenki i to pomimo tego, że na tablicy wyników 40:0 w moment zamieniło się na 40:40. Sabalenka wygrała pierwszy gem przy swoim serwisie, popisując się w decydującym momencie świetnym asem. Drugi i trzeci gem również padł jej łupem, przez co sytuacja Świątek w tym meczu mocno się skomplikowała. Po jednej z ostatnich akcji w gemie numer trzy kibice obecni na obiekcie Manolo Santany wstali z miejsc i oklaskiwali obie tenisistki po fantastycznej wymianie, którą wygrała Białorusinka.

Polka wielokrotnie udowadniała już, że potrafi wychodzić z największych opresji i nie inaczej było tym razem. Iga najpierw zdobyła pierwszy gem w trzecim secie, a kilka minut później po serii błędów swojej rywalki miała już tylko jeden gem straty, który również zniwelowała, doprowadzając do wyniku 3:3. Powtórzyła się więc sytuacja z obu poprzednich setów.

Niestety w decydującej części spotkania Sabalence udało się w końcu wygrać czwarty gem i pójść za ciosem w kolejnym przełamując Igę, co doprowadziło do wyniku 5:3. Polka próbowała podjąć jeszcze rękawice przy podaniu wiceliderki rankingu, ale Sabalenka nie dała już sobie wyrwać zwycięstwa, choć nie przyszło jej to łatwo. Świątek aż trzykrotnie obroniła piłki meczowe.

Aryna Sabalenka w trzecim finale pomiędzy tymi tenisistkami w końcu dokonała “niemożliwego” i pokonała Polkę. Dzięki temu zwycięstwu zniweluje swoją stratę w rankingu WTA do Igi Świątek o 400 punktów (1584 pkt.).

Znana tenisistka zawiesiła karierę. Powodem problemy “natury psychicznej”

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA