Tydzień przed startem półfinałów w żeńskiej Superlidze nastał czas na rozegranie turnieju finałowego w rozgrywkach Pucharu Polski. Ponownie areną tych zmagań została nowa hala w Lubinie. Zaszczyt zainaugurowania tego święta piłki ręcznej dostąpiły najbardziej utytułowane drużyny zeszłego sezonu w naszym kraju. Mistrz Polski z Lublina stanął naprzeciw obrońcy Pucharu Polski, czyli Vistalowi Gdynia.
Mimo wyniku w Pucharze sprzed roku, to nie podopieczne Pawła Tetelewskiego były uznawane za faworytki tego starcia. Drużyna budowana w sporej mierze z bardzo młodych piłkarek często nie jest jeszcze postrzegana jako ta, która może postawić się starym wyjadaczkom. Monika Kobylińska wraz z koleżankami pokazują jednak coraz częściej, że zyskały już odpowiednie doświadczenie i stanowią pełnowartościową drużynę.
Do sobotniego starcia obie ekipy przystąpiły z pewnością udziału w walce o medale Mistrzostw Polski. Z pewnością więcej pracy i walki awans ten kosztował Gdynianki, gdyż mierzyły się w ćwierćfinale z zawsze groźnym Zagłębiem. MKS za to spokojnie ograł Piotrcovię, mimo iż w pierwszym wyjazdowym pojedynku Lublinianki miały lekkie problemy.
Półfinałowy pojedynek rozpoczął się od wyrównanej gry. Pierwsze siedem minut to gra bramka za bramkę, jednak nie zabrakło w tym fragmencie kilku obron bramkarek. Od tego momentu to drużyna znad morza zaczęła lepiej grać i przejęła inicjatywę. Dzięki temu Vistal konsekwentnie budował przewagę. W 20. minucie za sprawą Emilii Galińskiej, która po sezonie odchodzi do Bundesligi, Gdynianki osiągnęły najwyższą do tej pory pięciobramkową przewagę 11-6.
Ostatnie dziesięć minut pierwszej połowy to dalsza dominacja Vistalu. W tym okresie, głównie przez indolencję strzelecką zawodniczek z Lublina, obrończynie Pucharu Polski podwyższyły prowadzenie do siedmiu trafień. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 15-8, a na sam koniec pokazała się jeszcze rezerwowa bramkarka Vistalu. Weronika Kordowiecka obroniła rzut karny, co pozwoliło jej drużynie jeszcze pewniej myśleć o reszcie meczu.
W pierwszym kwadransie drugiej połowy obejrzeliśmy kopię początku spotkania. Gra bramka za bramkę była oczywiście na korzyść Vistalu. Podpieczne Pawła Tetelewskiego kontrolowały grę i MKS-owi było daleko do dogonienia rywalek.
W 49. minucie, dzięki najlepiej tego dnia grającej w szeregach swojej drużyny Kristiny Repelewskiej Lublinianki zmniejszyły przewagę przeciwniczek do pięciu trafień. Z biegiem czasu przewaga topniała, jednak częstotliwość jej niwelowania była dla MKS-u za mała. Ostatecznie udało się im zredukować prowadzenie Gdynianek do trzech trafień, co jednak okazało się żadnym sukcesem i Mistrzynie Polski znowu będą musiały zadowolić się walką jedynie o medale krajowego czempionatu.
Podobnie jak rok temu, to zespół z Gdyni odebrał szansę MKS-owi na walkę w finale Pucharu Polski. W niedzielę podopieczne Sabiny Włodek zawalczą o 3. miejsce w tym turnieju, zaś Vistal zawalczy o obronę zdobytego przed rokiem tytułu.
MKS Selgros Lublin – Vistal Gdynia 21-24(8-15)
MKS Selgros Lublin: Dzhukeva, Gawlik – Bijan, Quintino, Kocela, Rola, Gęga, Repelewska, Kozimur, Drabik, Mihdaliova, Skrzyniarz, Charzyńska, Szarawaga
Vistal Gdynia: Gapska, Kordowiecka, Szwonka – Janiszewska, Urbaniak, Galińska, Dorsz, Kobylińska, Stanulewicz, Olszowa, Zych, Kozłowska, Gutkowska, Radzikowska, Tasić, Matieli