Finały WTA: RADWAŃSKA KRÓLOWĄ SINGAPURU, POLKA WYGRYWA TURNIEJ MISTRZYŃ!!!

1 lis 2015, 22:40

Agnieszka Radwańska pokonała Petrę Kvitovą w finałowym spotkaniu WTA Finals. Zwycięstwo w całych zawodach jest największym sukcesem krakowianki w całej karierze!

Przed meczem ciężko było wskazać faworytkę. Petra Kvitova znana jest z tego, że nie zawodzi w najważniejszych spotkaniach, jednak w Singapurze do meczu finałowego lepiej prezentowała się Polka. Dzisiejszy mecz był dziewiątym, jakie obie tenisistki stoczyły między sobą. Wcześniejsze konfrontacje kończyły się w większości zwycięstwami naszej sąsiadki z południa, która wygrała sześć z ośmiu dotychczasowych starć. Z kolei Radwańska była lepsza przed rokiem, kiedy obie Panie spotkały się w tej samej singapurskiej hali, także podczas turnieju mistrzyń.

Kvitova wyszła na kort mocno zdenerwowana. Na sam początek popełniła podwójny błąd serwisowy, a po kolejnej serii pudeł dała się przełamać w gemie otwarcia. O wiele lepiej weszła w mecz podopieczna trenera Wiktorowskiego. Polka nie czekała tylko na błędy rywalki (których nie brakowało), ale sama stwarzała sobie okazje do zdobywania punktów. Była przy tym niezwykle precyzyjna, w pierwszym secie popełniła tylko jeden niewymuszonych błędów. W 3. gemie Czeszce z pomocą przyszedł serwis, dzięki dwóm asom Kvitova zdołała wygrać pierwszego gema w całym spotkaniu.

Po regulaminowej przerwie i zmianie stron Kvitova wciąż kontynuowała festiwal pudeł, kiedy zorientowała się, że jest ich za dużo zaczęła zwalniać grę, jednak Radwańska doskonale radziła sobie z technicznymi zagraniami Czeszki i po chwili zwiększyła prowadzenie na 4:1. Pod koniec seta Radwańska wprowadziła do gry zabójczy serwis, którym rozbrajała już wcześniej bezbronną czeską rakietę numer jeden. Kvitova zdołała wygrać jeszcze jednego gema przy własnym podaniu, jednak na niewiele to się zdało. Po kolejnej zmianie stron starsza z sióstr Radwańskich miała piłki po swojej stronie i pewnie zamknęła premierową partię wygrywając 6:2.

Polkę od największego sukcesu w karierze dzielił już tylko jeden set, jednak zupełnie nie było widać po niej nerwów. Grała znakomicie, a my mogliśmy tylko sobie życzyć, aby w kolejnym secie obraz gry nie uległ zmianie.

Krakowianka spełniła nasze życzenia i już w pierwszym gemie przełamała próbującą się odrodzić Kvitovą. Ciężko było jednak nie zauważyć znacznej poprawy w grze leworęcznej Czeszki, która powoli zaczęła nawiązywać wyrównaną walkę. W szóstym gemie Kvitova wyszła na prowadzenie 40:0 w gemie serwisowym Polki i wykorzystała swoją pierwszą szansę doprowadzając do remisu 3:3. Po chwili także ,,na sucho” wygrała przy własnym serwisie, dzięki czemu po raz pierwszy w meczu wyszła na prowadzenie.

Dwa kolejne gemy pewnie wygrały serwujące, co spowodowało, że na 5:4 wyszła Czeszka, oznaczało to, że po raz pierwszy Radwańska serwowała pod presją. Niestety nie poradziła sobie z tym zadaniem i przegrała gema do 15, co skutkowało porażką 4:6 w drugim secie. Stało się jasne, że do wyłonienia zwyciężczyni potrzebny będzie 3. set, a Radwańska będzie musiała wykrzesać z siebie ostatnie zapasy energii.

W gemie otwarcia Radwańska wyszła na prowadzenie 40:30 przy serwisie Czeszki i wydawało się, że już tradycyjnie rozpocznie od przełamania, Kvitova wydostała się jednak z opresji i zapisała pierwszego gema na swoim koncie. Za to Agnieszka miała problemy z serwisem, z czego błyskawicznie skorzystała rywalka wychodząc na prowadzenie 2:0. Polka szybko się jednak odbudowała i po pięknym, wygrywającym returnie odrobiła stratę przełamania. Kvitova po przewie zaczęła popełniać niewytłumaczalne błędy i to reprezentantka Polski objęła prowadzenie 3:2, dzięki czemu znalazła się o jeden kroczek bliżej do końcowego triumfu.

Czeszka zareagowała najlepiej jak mogła i po serii fantastycznych uderzeń kończących doprowadziła do stanu 3:3. Niezwykle wyrównany był 7. gem, w którym szanse przechodziły z jednej na drugą stronę. Ostatecznie górą była krakowianka, która po raz kolejny wysunęła się na nieznaczne prowadzenie. Dzięki dobrym podaniom Radwańska dołożyła kolejnego gema i znalazła się o włos od największego sukcesu w karierze. Kvitova nie wytrzymała presji i przegrała kolejnego gema przy własnym serwisie. Oznaczało to tylko jedno Radwańska zostało mistrzynią mistrzyń.

Aga jesteś wielka! Dziękujemy!

WTA Finals, Singapur (pula nagród: 7 mln $), mecz finałowy gry pojedynczej kobiet:

Agnieszka Radwańska, Polska [5] – Petra Kvitova, Czechy [4] 6:2, 4:6, 6:3

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA