W ostatnich tygodniach zaciekle śledziliśmy to, co działo się wokół Roberta Kubicy i z nieskrywaną radością przyjmowaliśmy każdą plotkę przybliżającą polskiego zawodnika do bolidu zespołu Williams Martini Racing. Niestety, teraz wielce prawdopodobne jest to, że Polaka w przyszłym sezonie w Formule 1 nie ujrzymy.
Kolejna burza rozpoczęła się kilka godzin temu, kiedy to na włoskim portalu it.motosport.com ukazał się artykuł Roberto Chinchero na temat wyboru 22-letniego Siergieja Sirotkina. Trzeci kierowca Renault miałby ścigać się w Williamsie wraz z Lancem Strollem. Dosyć szybko nieoficjalną informację potwierdził na Twitterze Mikołaj Sokół.
Nieoficjalnie: Robert #Kubica poza grą o fotel w Williamsie. Wsparcie finansowe i solidny test w Abu Zabi stawiają na pole position Siergieja Sirotkina. Robert może być piekielnie dumny z tego, co osiągnął, ale czas na plan B… #ElevenF1 pic.twitter.com/hNQ2Serr8b
— Mikołaj Sokół (@SokolimOkiem) 11 grudnia 2017
Czynnikiem przeważającym miało być wsparcie finansowe, które nie wpłynęłoby na konto brytyjskiego zespołu przy zatrudnieniu Kubicy. Podaje się bowiem kwotę sięgającą aż piętnaście miliardów dolarów. Rosjanin wywodzi się z akademii SMP Racing utworzonej przez rosyjski bank SMP. Ten sam podmiot obecnie „zajmuje się” również innym Rosjaninem, Vitalyem Petrovem, z którym Robert Kubica ścigał się w barwach Renault. Niestety, Siergiej Sirotkin przyzwoicie wypadał także w posezonowych testach w Abu Dhabi.
W takiej sytuacji dwaj kierowcy Williamsa w przyszłym sezonie będą mieć łącznie 41 lat. Jest to dosyć zaskakujące, ponieważ za Polakiem przemawiał jeszcze warunek stawiany przez Martini. Według niego jeden z kierowców miał być bardziej doświadczony, a na swoim koncie posiadać ponad 25 wiosen.
Jeszcze raz trzeba podkreślić, że póki co są to informacje nieoficjalne i należy zachować spokój. Wszelkie nadzieje odejdą dopiero wraz z oficjalnym komunikatem wydanym przez brytyjski zespół.