Mistrzostwa Świata biathlonistów, które odbywają się w Oslo mają jedną gwiazdę. To Martin Fourcade. W dzisiejszym biegu indywidualnym Francuz zdobył swoje czwarte złoto na tych Mistrzostwach. Najlepszym z Polaków był debiutujący na imprezie tej rangi Rafał Penar. Zajął on 71. miejsce.
Dzisiejsze zwycięstwo przyszło jednak liderowi Pucharu Świata z wielkim trudem. Pamiętajmy, że w biegu indywidualnym za każde niecelne uderzenie na strzelnicy, zawodnicy nie biegają karnej rundy. Dodawana jest minuta do czasu biegu. Fourcade pomylił się raz. Austriacy, Dominik Landertinger i Simon Eder, który znaleźli się tuż za Francuzem byli bezbłędni. Stracili do zwycięzcy odpowiednio 5,1 i 14,4 sekundy. Tuż za podium znalazł się Johannes Boe, którego strata wynosiła 57,2 sekundy. Gdyby nie pomyłka na ostatnim strzelaniu to Norweg cieszyłby się ze złota.
Jeżeli chodzi o występ Polaków, to nikt nie oczekiwał cudów. Nasi reprezentanci znacznie odstają biegowo od światowej czołówki. Choć z drugiej strony w związku z zasadami biegu indywidualnego największe szansę na swój prywatny sukces mają właśnie w nim. Potrzebne jest jednak bezbłędne strzelanie… Rafał Penar i Łukasz Szczurek mylili się na pierwszym i czwartym strzelaniu. Pierwszy z nich miał łącznie dwie rundy karne, a drugi trzy. Najgorzej na strzelnicy spisał się Grzegorz Guzik. O ile na ostatnim strzelaniu pomylił się tylko raz, to na drugim miała miejsce prawdziwa katastrofa, którą były cztery pudła.
Wyniki biegu indywidualnego na 10 km:
- Martin Fourcade 49:13,9
2. Dominik Landertinger +5,1
3. Simon Eder +14,4
—————————————–
71. Rafał Penar +7:57,9
78. Łukasz Szczurek +8:40,7
80. Grzegorz Guzik +9:04,7