Pauline Ferrand-Prevot z Rabo Liv wygrała pierwszy typowo górski etap w tegorocznym wyścigu Giro Rosa. W odjazdach swoich sił próbowały Katarzyna Pawłowska i Małgorzata Jasińska.
Meta znajdowała się dziś na podjeździe Aprica, ale wcześniej zawodniczki miały do pokonania 128 km.
Na początku rywalizacji główna grupa nie pozwoliła odjechać atakującym zawodniczkom. Po kilkudziesięciu minutach na czele znalazła się Sarah Roy (Orica – AIS), jednak po przejechaniu połowy całkowitego dystansu 5. etapu, ponownie cały peleton był razem.
Na 50 km przed metą uformował się 10-osobowy odjazd. W tej grupie znalazły się Knetemann, Bronzini, Williams, Fernandes, Mackaij, Daams, Valsecchi, Ratto, Trevisi oraz Polka z grupy Boels – Dolmans Katarzyna Pawłowska. Następnie na atak zdecydowały się kolejne cyklistki wśród których była Małgorzata Jasińska (Ale Cipollini) i na czele była większa grupka.
Odjechać próbowały jeszcze Tatiana Riabchenko i Claudia Lichtenberg, ale zostały doścignięte na kilka kilometrów przed metą. Wówczas na czele był rozciągnięty, liczący blisko 60 zawodniczek peleton. Z każdą kolejną minutą rywalizacji grupa zasadnicza była coraz mniejsza. Dwa kilometry przed metą na atak zdecydowała się aktualna mistrzyni świata Pauline Ferrand-Prevot i szybko zyskała 15 sekund przewagi.
To właśnie wspomniana Francuzka, jadąca w tęczowej koszulce wygrała dzisiejszy etap. Minęła ona linię męty zaledwie sekundę przed kolejną zawodniczką. Drugie miejsce zajęła aktualna liderka wyścigu Megan Guarnier (Boels – Dolmans), a trzecie Anna Van der Breggen (Rabo Liv)
Katarzyna Niewiadoma zakończyła etap na 4. miejscu, Eugenia Bujak 12., Małgorzata Jasińska 28., Ewelina Szybiak 48., Katarzyna Pawłowska 74. Niewiadoma zajmuje 7. miejsce w klasyfikacji generalnej oraz jest liderką klasyfikacji młodzieżowej.
