Hit kolejki w Kwidzynie, przełamanie w Lubinie – Podsumowanie 11. kolejki PGNiG Superligi

20 lis 2016, 21:52

Meble Wójcik Elbląg po porażce z Zagłębiem Lubin wróciły na ostatnie miejsce w łącznej tabeli Superligi. W czołówce ligi zmiany nie nastąpiły, Vive Kielce wygrał w Kwidzynie, a Wisła Płock rozgromiła Chrobrego Głogów. 

KPR Legionowo – Azoty Puławy 27:30 (13:15) 

Po ligowych niepowodzeniach drużyny pod wodzą Marka Motyczyńskiego zarząd w Legionowie postanowił przywrócić na ławkę trenerską Roberta Lisa. Mimo porażki z faworytem, KPR pozostawił dobre wrażenie, przegrywając trzema trafieniami. Początek spotkania był wyrównany, nawet z chwilową przewagą gospodarzy (6:4). Dobrze układała się współpraca drugiej linii z Tomaszem Mochockim i Michałem Prątnickim na czele. Jednak do przerwy przewagę uzyskali piłkarze Azotów, głównie dzięki szybkim atakom i perfekcyjnym kontrom (13:15). W tych ostatnich brylowali szczególnie Jan Sobol i Patryk Kuchczyński (odpowiednio 6 i 3 bramki).

Po przerwie zawodnicy z Puław kontrolowali wynik i KPR-owi nie pomogły nieźle wyglądająca defensywa podopiecznych trenera Lisa, czy niezła dyspozycja strzelecka Witalija Titowa (5 trafień).

NMC Górnik Zabrze – Wybrzeże Gdańsk 30:28 (20:14)

Znakomity początek meczu zanotowali podopieczni Ryszarda Skutnika. W 13 minucie po rzucie skutecznego Saszy Buszkowa było już pięć bramek przewagi (8:3). Świetny mecz rozgrywał Iso Sluijters, który podwyższył prowadzenie Górnika (14:6). Goście jeszcze przed przerwą zaczęli się budzić, a w 34 minucie zniwelowali przewagę do trzech trafień (20:17). Zabrzanie jednak nie tracili rezonu, mozolnie budując przewagę po rzucie Andrzeja Kryńskiego (27:21).

Gdańszczanie zdobyli się wtedy na ostatni pościg. Druga połowa należała do Ramona Oliveiry (6 trafień), a Hubert Kornecki rzucił kontaktową bramkę na pięć minut przed końcem (27:28). Górnik jednak nie odpuścił. Decydujący cios zadał Sluijters i dwa punkty zostały na Górnym Śląsku.

MMTS Kwidzyn – Vive Tauron Kielce 28:32 (17:18)  

Tym razem padła twierdza w Kwidzynie, co zapowiadał początek spotkania. Zmęczeni tygodniowym maratonem grania w Superlidze i LM zawodnicy Vive Kielce nie wyglądali na takich, kiedy z zabójczą skuteczności kończyli kontrataki. Po jednej z takich akcji Manuela Strleka było już 7:2. Kwidzynianie uparcie grali z kołowym, Michałem Peretem, na co zareagował Patryk Rombel. Wkrótce gospodarze zaczęli odrabiać straty. Dobrze w środku rozegrania funkcjonował Maciej Pilitowski, a Paweł Genda posyłał kapitalne bomby pod poprzeczkę Sławomira Szmala. W bramce skuteczny był Paweł Kiepulski, a po jednym z kontrataków Mateusza Seroki był remis (17:17).

Na początku drugiej połowy Vive odjechało rywalom na pięć bramek i mogło sobie pozwolić na wymianę ciosów z miejscowymi. Gra obfitowała w ostre starcia np. Seroki z Mariuszem Jurkiewiczem, z których korzystniej wychodzili kielczanie. Dzięki interwencjom Krzysztofa Szczeciny dystans do Vive zmniejszył się. W końcówce zawodnicy MMTS-u mylili się w ataku, dodatkowo na dwie minuty przed końcem za błąd w strefie zmian wyleciał Kelian Janikowski (31:27) i piłkarze Vive dowieźli zwycięstwo.

Tabela grupy granatowej 

Lp. DrużynaMecze Punkty
1,Vive Tauron Kielce1230
2.MMTS Kwidzyn1223
3.Wybrzeże Gdańsk1215
4.Chrobry Głogów1213
5.KPR Legionowo 1211
6. Sandra Spa Pogoń Szczecin 114
7. Meble Wójcik Elbląg123

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Gwardia Opole 34:39 (17:19)

Świetnie zaczął mecz Piotrkowianin, uzyskując prowadzenie po rzucie Marcina Tórza (5:2). Jednak kilka minut później opolanie wyrównali (6:6), skutecznie Antoni Łangowski. Pierwsza połowa była wyrównana, jednak przez nadmiar kiepskiej defensywy widowisko stało na słabszym poziomie. Minimalnie prowadzenie do przerwy uzyskała Gwardia (17:19).

Po przerwie Opolanie powiększyli przewagę (26:19) i perspektywy dla gospodarzy były niewesołe. Trener Dymytro Zinchuk zdecydował się na radykalną zmianę taktyki na krycie “jeden na jednego”. W tym szaleństwie była metoda, bo Piotrkowianin zaczął odrabiać straty. W 58 minucie były to tylko dwie bramki (33:35), jednak Gwardia nie oddała prowadzenia.

Stal Mielec – Sandra SPA Pogoń Szczecin 32:25 (12:13)

Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana, a zespoły często remisowały. W 17 minucie po rzucie Michała Bruny na prowadzenie jedną bramką wyszła Pogoń (7:8). Taką różnicą zakończyła się pierwsza odsłona spotkania.

Od 40. minuty przewaga gospodarzy zaczęła rosnąć, wśród których wyróżniał się Wiktor Kawka. Na cztery minuty przed końcem prowadzenie dla Stali podwyższył Piotr Krępa. Różnica siedmiu bramek była nie do odrobienia, szczególnie wtedy kiedy w mieleckiej bramce świetnie spisywał się Krzysztof Lipka, który obronił trzy rzuty karne (32:25). Dzięki temu zwycięstwu Stal awansowała na 5. miejsce w grupie pomarańczowej PGNiG Superligi

 Zagłębie Lubin – Meble Wójcik Elbląg 29:19 (16:9) 

Od początku starcia goście nie radzili sobie z twardą defensywą Zagłębia i dobrą postawą Patryka Małeckiego w bramce (5:1 dla Zagłębia). W ekipie Pawła Nocha brylował Arkadiusz Moryto.

W drugiej połowie gospodarze podwyższyli prowadzenie do dziesięciu bramek. Meblarzom nie pomogła nawet dobra dyspozycja Bartosza Dudka, która pozwoliła uniknąć blamażu (29:19).

Orlen Wisła Płock – Chrobry Głogów 37:20 (19:6)

Pogromu doczekał się Chrobry Głogów w ostatnim niedzielnym spotkaniu Superligi. Na bramkę Lovro Mihicia odpowiedział jeszcze Krzysztof Tylutki (1:1), jednak pierwsze minuty to zastój w ofensywie Chrobrego (7:1 po kontrze Valentina Ghionei). Trzy razy skutecznie z drugiej linii rzucał Gilberto Duarte. Wisła deklasowała rywali w sposobie rozgrywania akcji, włącznie z kontratakami. Rzuty karne na bramki zamieniali Tiago Rocha oraz Ghionea. Gorąco na parkiecie zrobiło się w 17 minucie, kiedy Mihić dostał czerwoną kartkę za odepchnięcie rywala. Mecz obfitował w dużą ilość ostrych zagrań, które kończyły się karami dla zawodników. Wynik pierwszej połowy ustalił Jose de Toledo po indywidualnej akcji (16:9).

Druga połowa była formalnością i Wisła tylko podwyższała prowadzenie, dzięki bramkom Michała Daszka (21:9). Na parkiecie pojawili się zmiennicy m.in długo oczekiwany rekonwalescent, Mateusz Piechowski. Obrotowy Wisły wkrótce zwiększył przewagę zespołu do czternastu trafień (24:10). Pod koniec meczu wynik próbowali zminimalizować Kacper Pawłowski i Szymon Sićko, ale indywidualne akcje na niewiele się zdały.

Tabela grupy pomarańczowej 

Lp.DrużynaMeczePunkty
1.Orlen Wisła Płock 1230
2. Azoty Puławy1226
3.Gwardia Opole1117
4.NMC Górnik Zabrze1114
5.Zagłębie Lubin127
6.Stal Mielec127
7. Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 126

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA