Dopiero w ósmej serii gier miało dojść do starcia obrończyń tytułu z Lublina z wicemistrzyniami naszego kraju. Pierwsze starcie Pogoni Baltica z MKS-em Selgros zostało zaplanowane w Szczecinie w starej hali przy ulicy Twardowskiego.
Dwie pierwsze ekipy poprzedniego przed tym meczem zajmowały drugą oraz trzecią lokatę w tabeli. Biało-zielone straciły jedyne punkty w Gdyni, zaś szczecinianki przez pucharowe potyczki miały jeszcze dwa mecze zaległe.
Spotkania siódemek z Lublina oraz Szczecina można już spokojnie ochrzcić mianem ligowych klasyków, gdyż na przestrzeni ostatnich trzech lat drużyny te rywalizowały ze sobą aż 15-krotnie. Każda taka potyczka była bogata w emocje i wyraźnie decydowała o kształcie ligowej tabeli, bądź losach walki o medale.
Spotkanie zapowiadało się na niezwykle wyrównane i takie było. Mimo tego, iż to gospodynie od objęcia prowadzenia 4-3 w okolicach pierwszych 10. minut nie oddały go aż do przerwy, to obie siódemki w wielu momentach walczyły bramka za bramkę.
Podopiecznym Adriana Struzika udało się wyjść na trzybramkowe prowadzenie, jednak sama końcówka pierwszej części gry należała do przyjezdnych z Lublina i to one zdobyły ostatnie dwie bramki, dzięki czemu zmniejszyły stratę tylko do jednego trafienia.
Początek drugiej połowy należał do siódemki z Grodu Gryfa. Bancilon i spółka potrafiły szybko z wyniku 12-11 uciec na 15-11. Kibice zgromadzeni w hali myśleli, że już nieługo będą mogli świętować pewny triumf swojej ekipy. Nic bardziej mylnego. Przyjezdne nie poddały się i szybko wyrównały stan rywalizacji.
Od 40. minuty wynik dokładnie już pokazywał stan na boisku i obie drużyny walczyły ciągle na równi. Nowy trener MKS-u Selgros rotował systemami obronnymi, grając płaskim 6-0, jak i aktywnym 5-1, w którym nową rolę otrzymała Małgorzata Rola, która występowała na pozycji wysuniętego obrońcy.
Dopiero na początku ostatniego kwadransu gry zawodniczki MKS-u Selgros wyszły na prowadzenie (18-17). W tym okresie gry prowadznie przechodziło z jednej strony na drugą. W końcówce spotkania to jednak Marta Gęga z koleżankami zachowały więcej zimnej krwi i na pięć minut przed końcem potrafiły wyjść na trzybramkowe prowadzenie 22-19.
W końcówce dwa trafienia dorzuciła ze swojej strony Małgorzata Rola, która otrzymała w tym meczu sporą ilość minut na prawym skrzydle i mimo swojej praworęczności spisała się bardzo dobrze. W grze ekipy z Koziego Grodu widać już było rękę nowego trenera, który przyspieszył grę drużyy w ataku, a także dodał kilka nowych wariantów w grze defensywnej.
Gospodynie, które przez większość meczu prowadziły grę, w końcówce popełniły za dużo błędów, a mistrzynie Polski to tylko wykorzystały rzucając na szczecińską bramkę z dobrą skutecznością.
Pogoń Baltica Szczecin – MKS Selgros Lublin 21-25(12-11)
Pogoń Baltica Szczecin: Płaczek, Wierzbicka – Bancilon, Noga, Szczecina, Cebula, Costa, Królikowska, Jedziniak, Zimny, Koprowska, Zawistowska, Kochaniak, Jaszczuk, Buratto, Gadzina
MKS Selgros Lublin: Januchta, Gawlik – Rola, Kowalska, Gęga, Matuszczyk, Repelewska, Kozimur, Drabik, Mihdaliowa, Nocuń, Skrzyniarz, Charzyńska, Rosiak, Uzar