Horror zakończony mistrzostwem, MKS ponownie Mistrzem Polski!

15 maj 2016, 17:22

Niedzielne zmagania różniły się znacząco od poprzednich. To już ten mecz mógł zadecydować o losach Mistrzostwa Polski. Po sobotniej wygranej taką możliwość zyskały obrończynie tytułu, które ponownie podejmowały Pogoń we własnej hali.

Początek meczu był bardzo nerwowy, widać było o jaką stawkę toczy się ta walka. Z obu stron górę brała gra obronna i pierwsza bramka padła dopiero w 3. minucie po wielu próbach, które podjęto z obu stron.

Pierwsze minuty mogły należeć do drużyny MKS-u, gdyż to one wypracowywały sobie pewne pozycje w ataku pozycyjnym, jednak brakowało zakończenia. Dwukrotnie gospodynie myliły się z koła, najpierw Joanna Drabik trafiła w poprzeczkę, następnie Kamila Skrzyniarz nie znalazł sposobu, aby ominąć dobrze dysponowaną tego dnia Adriannę Płaczek.

Gdy wydawało się, że Lublinianki weszły na dobre tory znowu do głosu doszła kapitan Pogoni i obroniła rzut karny wykonywany przez Martę Gęgę. Przyjezdne zyskały wiatr w żagle i wyszły na prowadzenie 7-4. MKS szybko mógł odrobić straty, jednak dalej brakowało wykończenia pod bramką przeciwniczek.

W 15. minucie po bramce Małgorzaty Roli Mistrzynie Polski osiągnęły swój cel i dogoniły Szczecinianki wychodząc na remis 8-8. Ten okres gry był obfity w wykluczenia dwuminutowe. Oba zespoły wykorzystały przysługujący im limit żółtych kartek i sędziowie byli zmuszeni do odsyłania piłkarek na ławkę.

Mimo tego dalej gra miejscowych nie funkcjonowała jak w sobotnim meczu. Nie obyło się bez błędów, które skrzętnie wykorzystywała drużyna Adriana Struzika prowadząc do przerwy 14-11.

W drugiej połowie musiało dojść do pewnych zmian w ekipie MKS-u, jeżeli biało-zielone myślały o triumfie już w tym spotkaniu. Nic tego nie zapowiadało, gdyż dalej to Pogoń dyktowała swoje bardzo wolne tempo i w 40. minucie na tablicy wyników widniało 19-16 dla przyjezdnych ze Szczecina.

Mając korzystny wynik pretendentki do tytułu posuwały się do takich zagrywek, że grając w przewadze sędziowie musieli pokazywać im grę pasywną. Wolne tempo gry w tym momencie meczu działało na korzyść Pogoni, uśpiony MKS Selgros tracił koncentrację w obronie i ich strata tylko ulegała powiększeniu. W 45. minucie było aż 21-16 na niekorzyść gospodyń.

To jednak nie był koniec, Marta Gęga i spółka zdecydowały się na zryw i w zaledwie 2. minuty odrobiły 3 bramki dochodząc na 19-21. W tym momencie trener Struzik zmuszony był poprosić o przerwę. Nie poprawiło to jednak gry jego zespołu, a na dodatek po 3. dwuminutowej karze boisko musiała opuścić najskuteczniejsza tego dnia Moniky Bancilon.

Był to kolejny sygnał dla MKS-u do ataku. Na 5. minut przed końcem udało się doprowadzić do upragnionego remisu, co podcięło skrzydła Szczeciniankom. Przyjezdne nie potrafiły już zareagować na taki przebieg meczu i wręcz nie istniały w ataku pozycyjnym. Zawodniczki MKS-u wręcz przeciwnie, wiedziały jak zdobyć kolejne trafienia i ostatecznie triumfowały 27-25.

Ten wynik dał im już 19. tytuł Mistrzyń Polski, a świętować to mogły z całą masą swoich kibiców, którzy w tym meczu wyraźnie zrobili wszystko co mogli, by pomóc swojej drużynie. Prowadzili oni głośny doping przez całe spotkanie, przez co z pewnością można powiedzieć, że to był właśnie siódmy zawodnik Mistrza Polski.

MKS Selgros Lublin – Pogoń Baltica Szczecin 27-25(12-15)

MKS Selgros Lublin: Dzhukeva, Gawlik – Bijan, Quintino, Kocela, Rola, Gęga, Repelewska, Kozimur, Drabik, Mihdaliova, Skrzyniarz, Charzyńska, Syncerz, Szarawaga

Pogoń Baltica Szczecin: Płaczek, Wierzbicka – Bancilon, Sabała, Noga, Szczecina, Cebula, Głowińska, Costa, Królikowska, Masna, Zimny, Koprowska, Zawistowska, Kochaniak, Yashchuk

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA