Rozbudzone mieliśmy ambicje co do startu Eugenii Bujak w indywidualnej jeździe na czas Elity kobiet podczas igrzysk w stolicy Azerbejdżanu. Tylko najwięksi optymiści zakładali, że zdobędzie krążek.
Organizatorzy na potrzeby rozegrania konkurencji wytyczyli praktycznie płaską trasę. Co prawda była ona świetnie zabezpieczona, jednak pozbawiona wzniesień, faworyzowała zawodniczki, których sztandarową specjalnością jest jazda na czas. Nic więc dziwnego, iż na mecie najszybciej meldowały się takie kolarki jak holenderka Van Dijk, ukrainka Solovei czy reprezentantka gospodarzy Plischina. Pierwsza z naszych reprezentantek Anna Plichta wykręciła czas równy 36 minut, jednak oznaczało to, że zajmie w najlepszym wypadku miejsce pod koniec drugiej dziesiątki. Ostatecznie zawodniczka Pacific Toruń ukończyła rywalizację na 20 miejscu. Więcej nadziei pokładaliśmy w Eugenii Bujak jednak kolarka słoweńskiej ekipy BTC City Ljubljana przespała wyraźnie pierwszy odcinek trasy. Na pomiarze czasowym traciła prawie minutę do prowadzącej w tym momencie zawodniczki Ukrainy Solovei. Na drugim odcinku podkręciła nieco tempo jednak wystarczyło to zaledwie do zajęcia miejsca pod koniec pierwszej dziesiątki.
Złoty medal wywalczyła holenderka Ellen van Dijk przed Ganną Solovei i swoją rodaczką Annemiek van Vleuten.