Inauguracja lublinianek bez zarzutu, MKS potwierdza mistrzowskie aspiracje

9 wrz 2017, 20:20

Sobotnia potyczka w Kielcach była wyjątkowa z kilku powodów. Po pierwsze był to powrót superligowego szczypiorniaka pań do Województwa Świętokrzyskiego, a po drugie miało to być nowe otwarcie w historii lubelskiej siódemki, która po ostatnim bardzo słabym sezonie została przebudowana, zyskała nowego trenera, a także nowego sponsora tytularnego.

O ile w pierwszych 10 minutach gospodynie były w stanie podjąć rękawice i przez cały czas prowadzić na tablicy wyników, o tyle od drugiego kwadransa pierwszej części gry warunki zaczęły dyktować wielokrotne mistrzynie naszego kraju. Pierwsze skrzypce w drużynie prowadzonej od tego sezonu przez Roberta Lisa grała przeżywająca drugą młodość Małgorzata Rola. Co ciekawe doświadczona zawodniczka rodem z Łukowa ponownie występowała na prawej stronie boiska.

Oprócz skutecznych rzutów z ataku pozycyjnego oraz kontrataków Rola powiększała swoją zdobycz także o bramki z rzutów karnych. Głównym źródłem trafień ekipy z Koziego Grodu były jednak szybkie ataki, które były wynikiem bardzo mocno stojącej obrony, której nie potrafiły pokonać zawodniczki miejscowej drużyny. Ostatecznie do przerwy przyjezdne prowadziły zdecydowanie 18-6 i wydawało się, że kwestia pierwszych ligowych punktów jest już rozstrzygnięta.

W drugich 30 minutach nie widać było już takiej dominacji biało-zielonych, które mając ogromną przewagę bramkową nie musiały gonić wyniku. Mimo to po około 10 minutach drugiej połowy przewaga drużyny Lisa wzrosła do 15. trafień i taki stan rzeczy utrzymał się już niemal do końca spotkania. Sobotnie spotkanie zakończyło się wynikiem 16-30 i to przyjezdne mogą wracać do domu w lepszych humorach.

Z pewnością nie można oceniać powracającej do elity Korony przez pryzmat jednego meczu z pretendentem do tytułu, a pierwsze wnioski będzie można konstruować po kilku pierwszych kolejkach. Podobnie jest z formą „nowego” MKS-u Perła. Pierwszy mecz zdecydowanie stanął pod znakiem kontrataków i mocnej obrony lubelskiej siódemki. Kolejne spotkania w żeńskiej Superlidze pokażą nam jeszcze więcej, a wtedy okaże się, czy kibice z Lublina mogą liczyć na powrót złotych medali na szyje ich zawodniczek.

Korona Kandball Kielce – MKS Perła Lublin 16-30(6-18)

Korona Handball Kielce: Orowicz, Wałcerz, Chojnacka – Czubaj, Zimnicka, D. Więckowska, M. Więckowska, Janczyk, Czekala, Skowrońska, Syncerz, Piecaba, Radzikowska, Chojnacka, Homonicka, Parandii

MKS Perła Lublin: Januchta, Gawlik, Besen – Rola, Gęga, Matuszczyk, Repelewska, Drabik, Nestsiaruk, Nocuń, Rosiak, Achruk, Petkovska

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA