Paweł Ciaś po raz kolejny potwierdził, że znajduje się obecnie w życiowej formie. 21-letni Polak pokonał sklasyfikowanego 300 pozycji wyżej Frederico Ferreire Silve i awansował do drugiego finału turnieju z cyklu ITF w tym roku.
O Pawle Ciasiu głośno zrobiło się miesiąc temu, kiedy bardzo dobrze spisał się w szczecińskim challengerze. Odpadł w 1/8 finału, ale swoją postawą na korcie pokazał, że drzemie w nim spory potencjał. Po krótkim odpoczynku powrócił do zawodowego grania w egipskim Sharm El Sheikh.
Pula nagród w afrykańskim turnieju nie powala na kolana, bo jest to tylko 10.000$, jednak Paweł Ciaś podjął decyzję o stopniowym doszlusowywaniu do czołówki. W egipskich zawodach został rozstawiony z numerem czwartym. W starciu z Dominikiem Kellovskym dość niespodziewanie stracił seta, jednak na cienkim włosku zawisnął dopiero w 2. rundzie.
Tam czekało go spotkanie z rodakiem Maciejem Smołą. Po dramatycznej walce 21-latek pochodzący z Trójmiasta wygrał 7:6(3), 6:7(5), 7:6(6). Zwycięstwo odniesione w takich okolicznościach musiało mocno podbudować młodszego z biało-czerownych, którego w ćwierćfinale czekał bój z Andreą Vavassorim. Był to kolejny trzysetowy pojedynek, który Ciaś rozstrzygnął na własną korzyść. Zwycięstwo 3:6, 6:3, 6:4 cieszyło, jednak wzbudzało wątpliwości, czy Polak wytrzyma trudy turnieju i będzie w stanie nawiązać walkę z turniejową ,,jedynką” w meczu półfinałowym.
Turniejową ,,jedynką”, czyli Frederico Ferreirą Silvą z Portugalii. 20-latek z Caldas da Rainha to zawodnik, z którym Portugalczycy wiążą spore nadzieje, licząc na to, że swoimi wynikami nawiąże do Gila, lub Machado. Na razie do wspomnianej dwójki leworęcznemu młodzieńcu sporo brakuje, bo ze spokojem powstrzymał go Paweł Ciaś, a co równie ważne uczynił to (wyjątkowo!) w dwóch setach. Zwycięstwo 6:3, 6:4 nad zawodnikiem sklasyfikowanym prawie 300 pozycji wyżej było dla Pawła jednym z największych sukcesów w karierze. Polak nie może jednak osiąść na laurach, bo już jutro czeka go spotkanie finałowe. Dla Ciasia będzie to drugi finał w tym roku, na początku września przegrał z Bastianem Mallą w Bytomiu.
Finałowym rywalem Pawła będzie Richard Gabb z Wielkiej Brytanii, który podobnie jak Polak jest klasyfikowany na miejscu w 6. setce rankingu ATP. Obaj tenisiści spotkali się już w tym tygodniu, w półfinałowym starciu w grze podwójnej. Wtedy lepszy był Brytyjczyk, jednak w przypadku jego jutrzejszej porażki nikt nie będzie sobie zawracał głowy małym potknięciem Ciasia w grze podwójnej. Finał zaplanowano na godzinę 16.00.