Klaudia Jans-Ignacik oraz Mariusz Fyrstenberg awansowali do drugiej rundy miksta. Ich rywalami byli Scott Lipsky z USA i Hao-Ching Chan z Tajwanu. Polska para wygrała po trzysetowym spotkaniu.
W pierwszym secie wszystko szło po myśli biało-czerwonych. Dwukrotnie przełamali rywali, sami nie mieli problemów z wygrywaniem punktów we własnych gemach serwisowych. Zwycięstwo 6-3 po 28 minutach gry było najłagodniejszym wymiarem kary.
W drugim secie lepiej zaczęła się spisywać amerykańsko-azjatycka para i do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był dodatkowy, trzynasty gem. Ten nie potoczył się po naszej myśli. Jans-Ignacik i Fyrstenberg przegrali 4-7 i po chwili musieli być gotowi, aby wyjść na kort, żeby rozpocząć decydującą partię.
Trzecia odsłona to typowa wojna nerwów, szanse miała każda ze stron, ale to Polacy okazali się skuteczniejsi. W 11. gemie zawodniczka z Tajwanu nie utrzymała własnego serwisu, a chwilę później bezwzględna okazała się Klaudia Jans-Ignacik, dzięki czemu polska para mogła się cieszyć z awansu do kolejnej rundy.
Radość nie była jednak pełna. Zarówno Mariusz jak i Klaudia odpadli już z turnieju w grze deblowej, która była dla nich priorytetem podczas tegorocznego Wimbledonu. Dzięki szybkim porażkom w deblu, będą się jednak mogli bardziej zaangażować w grę mieszaną co powinno przynieść dobre skutki.
Już jutro zagrają swój kolejny mecz, staną na przeciwko pary Klaasen/Kops-Jones, która jest rozstawiona z numerem 10. Mecz rozpocznie się około godziny 16.30. Miejmy nadzieje, że przez noc zdąży się zregenerować Mariusz Fyrstenberg. Warszawiak rozegrał dzisiaj długie osiem setów na londyńskich kortach.
Fyrstenberg/Jans-Ignacik- Lipsky/Chan 6-3 6-7(4) 7-5