Dzisiaj w Krakowie Justyna Kowalczyk przeszła artroskopię prawego kolana. Z tą samą częścią ciała nasza biegaczka miała problemy trzy lata temu. Wówczas przeszła ten sam zabieg co dziś. – Szybka decyzja, szybkie działanie, efekt też powinien być szybki. Nic nie powinno zaburzyć przygotowań do sezonu – powiedział doktor Stanisław Szymanik – operator kolana Kowalczyk.
Justyna Kowalczyk czuła silne bóle kolana już od dłuższego czasu. Teraz zdecydowała się skonsultować swój stan zdrowia z lekarzem – Stanisławm Szymanikiem, który zajmował się nią również przy okazji Igrzysk Olimpijskich w Soczi. – Justyna zgłosiła mocny ból stawu kolanowego. Wcześniej to kolano już się odzywało podczas sezonu, ale nie przeszkadzało w startach. A po sezonie zaczęła mieć problemy nawet z poruszaniem się. Rezonans pokazał uszkodzenie łąkotki, trzeba było szybko decydować i działać. W czwartek zrobiliśmy zabieg artroskopowy – powiedział Szymanik.
Rehabilitacja kolana planowo ma trwać do trzech tygodni. Przygotowania do nowego sezonu mają rozpocząć się tak, jak Justyna planowała – na początku maja.
– Usunęliśmy przyczynę kontuzji, czyli te fragmenty łąkotki, których się nie da naprawić i które mogłyby uszkodzić to, co najcenniejsze, czyli chrząstkę. A ogólny stan kolana jest bardzo dobry, aż byłem zdziwiony, że tak dobry po tylu latach mocnych treningów. Więc efekt powinien być bardzo szybki. W piątek Justyna ma już wyjść ze szpitala i zacząć rehabilitację – dodał lekarz mistrzyni olimpijskiej z Soczi.
