Kamil Stoch po zajęciu drugiego miejsca w Wiśle: Potrzeba trochę czasu, żeby się przystosować

20 lis 2017, 00:33

Polscy skoczkowie mocnym akcentem weszli w nowy sezon Pucharu Świata. Po dobrym występie w konkursie drużynowym, Kamil Stoch zakończył dzisiejsze zawody na drugim miejscu. Lider naszej kadry przegrał jedynie z Junshiro Kobayashi. Na najniższym stopniu podium stanął Stefan Kraft.

 

Pierwszy tej zimy weekend pod znakiem skoków narciarskich właśnie dobiegł końca. Biało-czerwoni pokazali dobrą dyspozycję i dzięki równym skokom, z akcentem otworzyli sezon olimpijski. W niedzielnym konkursie na skoczni w Wiśle Malince, najlepszym z naszych reprezentantów okazał się Kamil Stoch, który szybując na odległość 121 oraz 129,5 metra, zagwarantował sobie drugie miejsce.

– Ostatni skok był bardzo dobry i taki na luzie, bardziej oddany od serca. Uważam, że przez weekend oddałem wszystkie skoki na dobrym poziomie, a serie treningowe i konkursy to potwierdzały. Wiadomo, że było więcej emocji i trzeba było przez ten weekend przebrnąć. Potrzeba trochę czasu, żeby się przystosować i złapać dobry rytm startowy. Ten weekend pozwoli nam lepiej wejść w sezon – mówił do dziennikarzy Kamil Stoch.

Skocznia imienia Adama Małysza, była dziś najszczęśliwsza dla Junshiro Kobayashi. Japończyk odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w karierze i nie krył zadowolenia ze startu.

– Jestem dzisiaj szczęśliwy. To mój pierwszy raz, kiedy wygrałem. To był naprawdę szczęśliwy dzień – powiedział lider klasyfikacji generalnej.

Zawodnikowi, który do tej pory nie błyszczał w pucharowej rywalizacji, pogratulował Kamil Stoch. Polak przyznał też, że sam również usatysfakcjonowany swoim rezultatem.

– Dzisiaj były bardzo dobre warunki, a skocznia była świetnie przygotowana. Jestem zadowolony przede wszystkim z pracy, jaką wykonałem podczas tego konkursu i drugie miejsce uważam za dużą nagrodę za tą ciężką pracę – dodał Stoch.

Skoczek z Zębu zwraca jednak uwagę na elementy, nad którymi musi jeszcze popracować. Zapytany o różnicę w prędkości najazdowej między nim a Stefanem Kraftem, odpowiada z humorem.

– Na razie daję im fory i idę rozbieg niżej, ale to oczywiście żarty. Wciąż pracuję nad pewnymi elementami i prędkość najazdowa jest jednym z tych elementów. Oczywiście nie da się tego wyeliminować ze skoku na skok, bo to przyjdzie z czasem, gdy będzie więcej pewności i luzu w skokach. Co by nie mówić, nigdy nie byłem najlepszym zawodnikiem, jeśli chodzi o te prędkości – powiedział dziennikarzom.

A jak reprezentant Polski odnosi się do dyspozycji całej drużyny?

– Uważam, że jako drużyna jesteśmy bardzo dobrze przygotowani do sezonu, który będzie bardzo długi. Dodam, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym weekendem. Wiedziałem, że nie będzie to łatwy weekend. Chciałem zrobić dobrą pracę i skakać na dobrym i przede wszystkim równym poziomie. Tutaj dzięki dla całego sztabu szkoleniowego za to, że nas tak przygotował. Zwłaszcza do początku, do tych pierwszych konkursów. Mam nadzieję, że to pokaże nam w jakiej jesteśmy dyspozycji i jaki mamy potencjał, a także co możemy osiągnąć jako cała drużyna – dodał.

Zarówno Kamil Stoch, jak i trzeci po pierwszym konkursie indywidualnym Stefan Kraft, odnieśli się do dobrego poziomu organizacyjnego oraz wiślańskiej atmosfery.

– Myślę, że to było dobre wejście w nowy sezon. Świetna atmosfera, świetna skocznia. Jestem naprawdę szczęśliwy i usatysfakcjonowany tym weekendem. Bardzo lubię zawody w Wiśle i Zakopanem. To bardzo dobra organizacja, najlepsze puchary na świecie. Zawsze dobrze się tutaj czuję – podsumował Stefan Kraft.

– Dyscyplina rozwija się i bardzo cieszy mnie, że jest coraz więcej zainteresowania skokami narciarskimi, bo dzięki temu my także możemy się rozwijać. Jest większa oglądalność, kibice mają swoje oczekiwania, organizatorzy chcą, aby ten konkurs był na wysokim poziomie i to nie tylko pod względem poziomu sportowego, ale też poziomu organizacyjnego – aby był przyjemny dla widzów. Dla nas jest to bardzo dobra wiadomość i mam nadzieję, że tak będzie jeszcze długo – podzielił zdanie Austriaka Kamil Stoch.

Polak skomentował także warunki atmosferyczne, jakie panowały podczas dwóch serii konkursowych.

–  Patrząc po punktacji, nie było tragedii, ale nie zawsze punkty odzwierciedlają to, co dzieje się na zeskoku. Nie chcę zwalać na warunku, bo te skoki nie są jeszcze idealne. Wiem, że stać mnie na lepsze próby. Uważam, że zrobiłem dobrą pracę. Ten pierwszy skok może nie był jakiś super, bo był lekko spóźniony, ale był na stabilnym, dobrym poziomie i ogólna suma jest dobra – skwitował zdobywca drugiego miejsca.

Autor: Aleksandra Bazułka

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA