Karol Domagalski po Chorwacji: „Jestem mocny, a to jeszcze nie szczyt formy”

25 kwi 2016, 20:27

Karol Domagalski (ONE Pro Cycling) zajął dwudzieste miejsce w wymagającym wyścigu Tour of Croatia, plasując się aż dwa razy w pierwszej dziesiątce etapu. Oto rozmowa z Polakiem po tym wyścigu:

1. Na drugim etapie zająłeś dziesiąte miejsce w finałowym sprincie. Nominalnie sprinterem w waszej ekipie na ten wyścig był Chris Opie. Co się stało, że to jednak Ty finiszowałeś na ostatnich metrach podczas etapu z metą w Splicie?

Sprinterem na ten wyścig był Opie i tak też jechaliśmy. Osłanialiśmy go od wiatru ile się dało. Ja sam też nieraz go przeciągałem do przodu i osłaniałem. Jednak na ostatnich 15km doszło do dużej ilości kraks. Ucierpieli Marcin, Yanto i w końcu Opie też. Na 10km do mety dostałem potwierdzenie przez radio, że nie mamy nikogo ze sprinterów i działam na siebie (to był plan B). Jeszcze przed samym wjazdem do parku na 5km do mety pomógł mi James Oram. Tam już miałem dobrą pozycję. Wiedziałem, że sprint rozegra się do ostatnich dwóch zakrętów i tak też finiszowałem. Udało się wjechać na dziesiątym miejscu z czego jestem zadowolony. Końcówka była bardzo niebezpieczna.

2. Czy twoje bardzo dobre miejsce na drugim etapie oznacza, że wraz z coraz lepszą jazdą po górach, rośnie u Ciebie siła sprintu? Będziesz to łączył, czy zdecydujesz się na jeden z tych kierunków?

W tym roku dowiedziałem się, że mogę dobrze zafiniszować z małej grupy. Moje moce w sprincie nie odbiegają dużo od najlepszych sprinterów. Jednak ja nie mam „głowy” do nerwowych i bardzo niebezpiecznych końcówek. Dlatego też najlepiej jest połączyć dwa fakty. Potrafię dobrze wjechać pod krótki podjazd i dobrze zafiniszować. Tak więc trzeba to tylko dobrze połączyć. 🙂 Wiele wyścigów rozgrywa się właśnie w taki sposób. Przed finiszem jest jakiś podjazd…

3. Polish Mafia w tym wyścigu liczyła aż dwunastu zawodników. Czy w związku z tym wraz z Marcinem Białobłockim podejmowaliście współpracę z dwoma polskimi ekipami (CCC, Verva)?

Ja osobiście nie miałem okazji jazdy w ucieczce ale z tego co słyszałem od Marcina to fakt, że współpraca z Gradkiem i Cernym w odjeździe była świetna. Trójka ta wiedziała, że razem mogą dojechać do mety. Nie chcieli atakować siebie nawzajem, ale współpracować. Mało brakowało, a Panowie świętowaliby swoją współpracę 🙂

4. Warunki pogodowe podczas jazdy drużynowej na czas były straszne, jak się odnajdujesz w tak złej pogodzie? Ma ona wpływ na twoją jazdę?

Faktycznie pogoda była zła. Padał deszcz, jednak mi to tak bardzo nie przeszkadza. Trzeba umieć się dostosować do tego typu pogody. Nie tylko siebie, ale i sprzęt. Zwłaszcza ciśnienie w oponkach. Nie może być za duże, bo wtedy nie trzyma się drogi. Najbardziej kłopotliwe były szybki od kasków, które nam parowały. Ale i to dało się pokonać. Trzeba mentalnie się nastawić na taką pogodę. Inaczej przegrasz już na starcie.

5. Czy ciężko było skupić się na wyścigu, mając wokół siebie tak piękne chorwackie widoki?

Szczerze to wyścig był tak niebezpieczny, że w ogóle nie patrzyłem się na widoki. 100% skupienie na jeździe. Czuwanie cały czas, żeby nie załapać się w głupią kraksę. Dopiero na powtórkach w telewizji widziałem te piękne krajobrazy 😉

6. Nie zapytam czy jesteś zadowolony, tylko zapytam jak bardzo jesteś zadowolony z dwóch miejsc w pierwszej dziesiątce i dwudziestego miejsca w klasyfikacji generalnej?

Oczywiście jestem zadowolony. Mały niedosyt z ostatniego etapu, bo finałowy podjazd na metę zacząłem zbyt daleko. Mogło być dużo lepiej, gdybym zaczął go z top 5 czy nawet top 10. Pomijając to z dużą pewnością siebie patrzę na kolejne starty w sezonie. Jestem mocny, a to jeszcze nie szczyt formy. Wszystko dzięki współpracy z Arkiem Kogutem.

7. Gdzie zamierzasz startować w niedalekiej przyszłości? Jaką rolę będziesz miał przydzieloną w Tour of Yorkshire?

Dalszy kalendarz startów poznam w tym tygodniu. Na razie skupiam się na Tour of Yorkshire. Profile etapów bardzo mi odpowiadają. Siłowe, krótkie i sztywne podjazdy 🙂 Coś co lubię. Nie wiem jaką będę pełnił tam rolę, ale wiem że drużyna traktuje ten wyścig poważnie, bo w sumie jest on „u siebie”.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA