Justyna Kowalczyk-Tekieli, która od marca 2021 roku była dyrektor sportową w Polskim Związku Biathlonu ogłosiła, że dziś przestała pracować w nim pracować. Wypowiedzenia złożyli również trenerzy – Łukasz Słonina, Aleksander Wierietielny oraz Adam Jakieła. Powodem jest konflikt wewnątrz związku.
Kowalczyk-Tekieli kończy przygodę w roli dyrektor sportowej
Stało się to, co Justyna Kowalczyk-Tekieli zapowiadała już w lipcu na łamach “Przeglądu Sportowego”. Dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich z Vancouver i Soczi przyznała wówczas, że nie będzie kontynuować pracy w PZBiath jeśli Zbigniew Waśkiewicz nie pozostanie na stanowisku prezesa.
Waśkiewicz, który w swoim portfolio ma również pracę jako prezes piłkarskiego Górnika Zabrze oraz Rozwoju Katowice, zatrudnił Justynę Kowalczyk-Tekieli w związku podczas swojej trzeciej kadencji, która trwała od 2020 do 2022 roku. Początkowo wszystko wskazywało na to, że będzie kontynuował pracę na tym stanowisku w czasie kolejnej kadencji zarządu PZBiath, ale delegaci zdecydowali inaczej.
Ostatecznie najważniejszą funkcję w związku dzięki poparciu delegatów otrzymała Joanna Badacz, która początkowo nie brała nawet udziału w konkursie. Była biathlonistka swoją kandydaturę zgłosiła dopiero przy drugim podejściu, które wymusili delegaci.
Nowa prezes jest zwolenniczką Adama Kołodziejczyka, byłego trenera polskich biathlonistek, które w latach 2011-2017 sięgnęły po cztery medale mistrzostw świata. Skonfliktowani z nim są natomiast Kowalczyk-Tekieli oraz Wierietielny, którzy otwarcie krytykowali jego metody trenerskie.
Dziś przestałam pracować w Polskim Związku Biathlonu. Wymówienia złożyli również trenerzy Slonina, Wierietielny, Jakiela.
Dziękuję zawodnikom i trenerom za ogromne wsparcie, list do Zarządu, który miał na celu nas zatrzymać❤️
Jeśli mogę jakoś pomóc, to zawsze jestem❤️— Justyna Kowalczyk-Tekieli (@JuiceKowalczyk) October 12, 2022
Nieudana rewolucja Kowalczyk-Tekieli
— Pod moim wpływem prezes zrezygnował z usług trenera Adama Kołodziejczyka i stawiam, że to on był motorem tej całej rewolucji. Kiedy ponad rok temu przychodziłam do pracy w biathlonie, pojechałam na kilka konsultacji z kadrą prowadzoną przez pana Kołodziejczyka i od razu powiedziałam prezesowi Waśkiewiczowi, że nie ma sensu liczyć na dobre wyniki podczas igrzysk, bo nic z tego nie będzie — mówiła Kowalczyk-Tekieli w “Przeglądzie Sportowym”
Wtórował jej Aleksander Wierietielny, autor sportowych sukcesów byłej biegaczki narciarskiej, który przyznał, że metody Kołodziejczyka są przestarzałe. Zarzucił mu także kłamstwa oraz chamstwo, a także marnowanie potencjału polskiego biathlonu.
Wszystko to oznacza, że rewolucja w PZBiath rozpoczęta w pierwszej połowie 2021 roku zakończyła się fiaskiem, a odpowiadają za to delegaci, którzy postanowili nie przyznać absolutorium Zbigniewowi Waśkiewiczowi.
Skoczkowie wreszcie zarobią więcej. Duże zmiany w Pucharze Świata