Po Grand Slam of Darts przed Krzysztofem Ratajskim finały rozgrywek Players Championship. Udział w samych finałach zapewniła sobie czołówka rankingu, która rywalizowała w ponad 20. turniejach rozgrywanych parami w poszczególne weekendy.
Co ciekawe „Polski Orzeł” wziął udział tylko w dwóch zjazdach, jednak pamiętamy, że dwa ostatnie turnieje padły jego łupem, dzięki czemu Ratajski mógł zapisać na swoje konto aż 20 tysięcy funtów. Nie tylko dało mu to szansę rywalizacji z najlepszymi w nadchodzących finałach, ale także zapewniło spory skok w rankingu, udział w minionym Grand Slam of Darts, a także potencjalnie tour card na rok 2019.
Tutaj szczęście Krzysztofa się kończy. Podobnie jak w Wolverhampton, również i tutaj Polak ma bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę, bo już w pierwszej rundzie trafił na zwycięzcę ostatniego turnieju, czyli energicznego Gerwyna Price’a. W finale Grand Slama nie zabrakło kontrowersji i każdy, kto śledzi uważnie scenę PDC wie, że starcie Walijczyka z Garym Andersonem przyniosło wiele nieprzyjemnych scen.
Najlepszy polski darter nie powinien jednak skupiać się na przeciwniku, a wyjść na scenę i rzucić po prostu swoje najlepsze lotki. Tutaj pojawia się ciekawostka, czyli fakt, iż cały turniej rozgrywany będzie na dwóch scenach. Oczywiście pojedynek Ratajskiego z Pricem odbędzie się przed większą publicznością i został zaplanowany na godzinę 21.30 w piątkowy wieczór, więc można powiedzieć, że Polak rozegra swój mecz w prime time.
Nie powinno to dziwić, gdyż o „Polskim Orle” staje się coraz głośniej. Do tego starcie z kontrowersyjną postacią w osobie triumfatora ostatniego turnieju rangi major. Czekają nas nie lada emocje i mimo iż nasz zawodnik nie jest faworytem, to pokazywał już nie raz, że dzięki swojemu spokojowi i chłodnej głowie jest w stanie przeciwstawić się wyżej notowanym rywalom.
W kolejnej rundzie potencjalnie Ratajski może trafić na dwukrotnego Mistrza Świata Adriana Lewisa, następnie na Dannyego Nopperta, bądź Mervyna Kinga, a w ćwierćfinale może na niego czekać światowy numer 2 Peter Wright, bądź zawsz groźny, były Mistrz Świata federacji BDO, Stephen Bunting.