To dobra wiadomość dla wszystkich fanów tenisa. Była liderka rankingu WTA Carloline Wozniacki wraca na profesjonalne korty. Duńska zawodniczka w 2020 roku ogłosiła zakończenie kariery. Wówczas postanowiła skupić się na swojej rodzinie i odpocząć od sportu.
Caroline Wozniacki wraca. Najpierw Montreal, potem US Open
Caroline Wozniacki to bezsprzecznie jedna z najlepszych tenisistek ostatniej dekady. Duńska zawodniczka wygrała w sumie 30 turniejów WTA w grze pojedynczej. Na swoim koncie ma triumf w WTA Finals, a także zwycięstwo na kortach Australian Open. W sezonach 2010 i 2011 była również liderką światowego rankingu.
W 2020 postanowiła jednak odłożyć rakietę do tenisa na dno szafy. W wieku zaledwie 29 lat podjęła decyzję, że chciałaby więcej czasu poświęcić swojej rodzinie, a przede wszystkim zająć się wychowaniem swoich dwóch córek. Teraz Dunka z polskimi korzeniami postanowiła powrócić do sportowej rywalizacji. Poinformowała o tym w mediach społecznościowych.
– W ciągu ostatnich trzech lat mogłam nadrobić stracony czas z rodziną. Zostałam matką i mam teraz dwójkę pięknych dzieci, za które jestem bardzo wdzięczna. Wciąż mam jednak cele, które chcę osiągnąć. Chcę pokazać moim dzieciom, że można realizować swoje marzenia bez względu na wiek i rolę. Zdecydowaliśmy jako rodzina, że nadszedł czas. Wracam do gry i nie mogę się doczekać – napisała Caroline Woźniacki.
Over these past three years away from the game I got to make up for lost time with my family, I became a mother and now have two beautiful children I am so grateful for. But I still have goals I want to accomplish. I want to show my kids that you can pursue your dreams no matter… pic.twitter.com/OQatFWxQGK
— Caroline Wozniacki (@CaroWozniacki) June 29, 2023
W rozmowie z magazynem “Vogue” duńska tenisistka zasugerowała, że wystąpi w wielkoszlemowym turnieju US Open. Ten potrwa od 28 sierpnia od 10 września. Wozniacki może pojawić się również podczas zawodów WTA 1000 w Montrealu, które poprzedzą nowojorskie zmagania. Jej celem jest także występ na Australian Open 2024.
ATP zaczyna romansować z Arabią Saudyjską. Nick Kyrgios popiera: “zapłacą nam to, na co zasługujemy”