Hubert Hurkacz i Alejandro Davidovch Fokina zmierzyli się w pierwszej rundzie wielkoszlemowego Wimbledonu. Po absolutnie szalonym spotkaniu, które trwało 3 godziny i 34 minuty, do kolejne fazy turnieju awansował Hiszpan.
Słaby początek Huberta Hurkacza zaważył na losach spotkania
Niezwykły przebieg miało spotkanie pierwszej rundy Wimbledonu, w którym udział wzięli Hubert Hurkacz oraz Alejandro Davidovich Fokina. Po pierwsze dlatego, że mecz był aż dwukrotnie przerywany przez fatalne warunki atmosferyczne. Ulewa, która nawiedziła w poniedziałek Londyn, była na tyle intensywna, iż zawodnicy musieli schodzić z kortu. Być może to właśnie jedna z przerw spowodowała, że Hubert Hurkacz wygrał dzisiejsze spotkanie.
Po dwóch setach Polak przegrywał bowiem 2:0 i wszystko wskazywało na to, że spotkanie padnie łupem hiszpańskiego tenisisty. Alejandro Davidovich Fokina w trzeciej części gry prowadził w pewnym momencie nawet 5:3 w gemach, a także 40:0 w punktach. Okazało się jednak, że i tak wielką przewagę można roztrwonić. Hubert Hurkacz zdołał bowiem obronić trzy piłki meczowe, a następnie wyrównał stan spotkania na 5:5.
Jeśli Hubert Hurkacz wygra ten mecz, to to lekceważące zagranie Davidovicha Fokiny między nogami z końcowej linii przy 5:3 i 40:0 będzie jedną z historii turnieju.
— Maciej Łuczak (@maciejluczak) June 27, 2022
Polak walczył do samego końca. Zabrakło naprawdę niewiele
Wtedy też deszcz sprawił, że mecz został przerwany. Ponownie na kort zawodnicy wyszli kilka minut po godzinie 17:00. Wtedy zobaczyliśmy też zupełnie inne oblicze Hurkacza. Polak grał jak w transie i szybko z 2:0 zrobiło się 2:2. Co więcej, w czwartym secie nasz tenisista oddał przeciwnikowi tylko dwa gemy. Wielki powrót Huberta Hurkacza wydawał się naprawdę bliski.
Hubert Hurkacz pożegnał się z turniejem już w pierwszej rundzie 😟 #Wimbledon
Transmisje z Wimbledonu na sportowych antenach Polsatu. pic.twitter.com/XHrMHwL1L0
— Polsat Sport (@polsatsport) June 27, 2022
O wyniku meczu zadecydować musiał więc set piąty. W tym lepszy ponownie okazał się jednak Hiszpan. Jak niezwykłe było to spotkanie, najlepiej świadczy fakt, że po tych wszystkich zwrotach akcji na sam koniec potrzebny był jeszcze tie-break. Ten padł jednak łupem Alejandro Davidovich Fokina (10:8). Ostatecznie mecze zakończył się więc wynikiem 3:2 (7:6 [7:4], 6:4, 5:7, 2:6, 7:6 [10:8].
Maja Chwalińska z doskonałym debiutem. Gra dalej w Wimbledonie!