Udział polskiego zawodnika w serii European Tour już nas nie dziwi. Krzysztof Ratajski to etatowy uczestnik tych turniejów, zaś ostatnio zakwalifikować udało się także Tytusowi Kanikowi. Tym razem podobny sukces zanotował Krzysztof Kciuk, który zwyciężył w kwalifikacjach dla zawodników ze wschodniej Europy. Dzięki temu po raz pierwszy zobaczymy dwóch polskich darterów w serii European Tour. 10 lat temu w podobnym turnieju mieliśmy już dwóch reprezentantów i również wtedy byli to Ratajski i Kciuk. Kilka dni przed rozpoczęciem zmagań w Kopenhadze porozmawialiśmy z Krzysztofem Kciukiem.
Maciej Romaniuk: Po pierwsze gratuluję uzyskanego awansu do turnieju z serii European Tour. Ciężka praca zaowocowała? Czego brakowało wcześniej?
Krzysztof Kciuk: Dziękuję. Myślę, że zarówno ciężka praca, jak i doświadczenie zdobyte w ostatnim czasie. Ostatni rok to wiele występów na dużych turniejach, a to bardzo ważne, jeżeli chce się podnosić swoje umiejętności. Myślę, że brakowało tej pierwszej wygranej, która była pewnego rodzaju blokadą. Teraz już wiem, że się da.
MR: Udział w turnieju z serii European Tour to kolejny krok w Pańskiej karierze. Myśli Pan, że przybliża to Pana do częstszych startów w PDC?
Krzysztof Kciuk: Czy jakoś ten jeden turniej przybliża mnie to częstszych startów w PDC? Chyba raczej nie, bo jednak ważniejsze są kwalifikacje, które dają taką możliwość. No chyba, że wygram, to by trochę zmieniło sytuację. Ale niewątpliwie udział w takim turniej motywuje do treningów i jest kolejną cegiełką w mojej karierze.
MR: Czy stawia sobie Pan jakieś konkretne cele przed turniejem w Danii?
Krzysztof Kciuk: Chciałbym zagrać dobry turniej i bez względu na miejsce, które zajmę powiedzieć, że grałem najlepiej jak potrafię i zrobiłem wszystko, co mogłem.
MR: Turnieje z serii European Tour mają dosyć specyficzne zasady. Drabinkę turniejową poznajemy dopiero dzień przed startem zawodów. Myśli już Pan o tym na kogo może trafić czy skupia się Pan wyłącznie na swojej grze?
Krzysztof Kciuk: Nie zastanawiam się jakoś specjalnie nad tym kto może być moim przeciwnikiem. Jeżeli będzie to osoba z kwalifikacji, podobnie jak ja, to fajnie, bo są większe szanse na zwycięstwo. Jeżeli to będzie ktoś wysoko z rankingu, to też fajnie, bo można zagrać z kimś z czołówki PDC. Takie doświadczenie też jest ważne. Chyba dobrze byłoby nie trafić na Krzysztofa, bo raz, że mieliśmy okazje już nieraz grać ze sobą, a po drugie w obecnej formie jest bardzo trudnym przeciwnikiem.
MR: W 2009 roku mieliśmy już dwóch Polaków w podobnym turnieju. Osiągnął Pan wtedy drugą rundę German Darts Championship, zaś Krzysztof Ratajski odpadł dopiero w czwartym meczu. Długo musieliśmy czekać na ponowny występ dwóch naszych darterów w jednym turnieju podobnej kategorii. Czy to, że w Danii wystąpi również Krzysztof Ratajski jest dla Pana pod jakimś względem szczególne?
Krzysztof Kciuk: Tak, dokładnie, minęło prawie 10 lat od tamtego turnieju. Bardzo się cieszę, że znowu mogę zagrać w turnieju PDC i będzie tam też Krzysztof. Zawsze jest raźniej kiedy na zagranicznym turnieju można się spotkać z kimś z Polski, a tym bardziej jeżeli jest to zawodnik z czołówki PDC.
MR: Czy przed takim turniejem zmienia Pan w jakiś sposób swoje treningi? Są jakieś specjalne przygotowania przed rywalizacją ze światową czołówką?
Krzysztof Kciuk: Tak, na dwa/trzy tygodnie przed dużym turniejem zwiększam ilość treningów i robię to zdecydowanie bardziej regularnie. W samym treningu też wprowadzam kilka modyfikacji, skupiam się bardziej na zakończeniach z gry i na konkretnych podwójnych. Niestety, ale ponieważ nie gram zawodowo, a na co dzień jestem na etacie nie mogę sobie pozwolić na treningi i na pełne zaangażowanie w kierunku darta w takiej postaci jakbym chciał.
MR: W tym roku udział w Mistrzostwach Świata BDO wykluczył Pana z rywalizacji o Tour Card. Czy w 2020 roku spróbuje Pan o nią zawalczyć?
Krzysztof Kciuk: Tak. Jeżeli tylko będzie taka możliwość, to na pewno będę próbował walczyć o kartę i grę w PDC.