Wczoraj szósty etap hiszpańskiej La Vuelty wygrał Tomasz Marczyński (Lotto Soudal), a tuż za nim uplasował się Paweł Poljański (Bora-Hansgrohe). Dziś drugi zawodnik wczorajszego odcinka ponownie przyniósł polskim kibicom wielu emocji.
Siódmy etap wyścigu prowadził z Llirii do Cuenci. Pagórkowata 207-kilometrowa trasa nie zapowiadała wielkiej rywalizacji, choć kilkanaście kilometrów przed metą znajdowała się krótka ścianka Alto del Castillo, o średnim nachyleniu wynoszącym ponad siedem procent. Kolejną przeszkodą były warunki atmosferyczne, kolarzom przez większość etapu towarzyszył boczny wiatr.
W ucieczce dnia ostatecznie znalazło się czternastu zawodników, choć wielu zawodników próbowało ataku. Aktywni byli również Przemysław Niemiec (UAE Team Emirates) i Paweł Poljański (Bora-Hansgrohe), choć jedynie zawodnikowi z niemieckiej ekipy udało się odjechać peletonowi. Wraz z „Zebrą” z przodu kręcili: Alessandro De Marchi (BMC), Richard Carapaz i Jose Joaquin Rojas (Movistar), Alexis Gougeard (Ag2r La Mondiale), Floris De Tier (LottoNL-Jumbo), Matej Mohoric (UAE Team Emirates), Thomas De Gendt (Lotto-Soudal), Arnaud Courteille (FDJ), Luis Angel Mate i Anthony Perez (Cofidis), Rafael Reis (Caja Rural-Seguros RGA), a także Aldemar Reyes i Jetse Bol (Manzana-Postobon).
Przewaga uciekinierów systematycznie rosła, na półmetku wynosiła ona około sześć minut. W międzyczasie dwie górskie premie wygrał Thomas de Gendt. Mocna praca peletonu nie przynosiła oczekiwanych rezultatów i jadący z przodu zawodnicy wciąż zyskiwali. Tempo narzucane przez Team Sky sprawiło, że z głównej grupy odpadali kolejni zawodnicy, a momentami pękała ona na dwie części. Z czasem wiadomo już było, że ucieczka pojawi się na linii mety jako pierwsza.
Pierwsze próby ataków rozpoczęły się już 25 kilometrów przed metą, ale 14-osobowa grupka wciąż jechała razem. Dopiero na Alto del Castillo przyspieszyli Mohoric i Gougeard. Za nim ruszyli m.in. Poljański i Carapaz. Gougeard dosyć szybko zakończył swoją przygodę z prowadzeniem i na czele samotnie kręcił Mohoric. Po chwili dzięki pomocy Carapaza do Słoweńca dociągnął Rojas i to ta dwójka rozpoczęła jako pierwsza zjazd w kierunku mety.
Niedługo potem do prowadzących zawodników dojechali jeszcze Poljański i de Gendt. Czwórka jechała razem, jednak Mohoric odjechał swoim rywalom, dzięki nietypowej pozycji na rowerze. Agresywne zjeżdżanie opłaciło się, ponieważ Słoweniec zdobył aż szesnaście sekund przewagi, co pozwoliło mu wygrać. Paweł Poljański pokonał na finiszu Rojasa i de Gendta i zajął drugie miejsce. Grupa lidera – Christophera Froome’a – dojechała na metę z 8 minutami i 38 sekundami straty do zwycięzcy.
Dzięki znakomitej jeździe na dwóch ostatnich etapach Paweł Poljański przesunął się na drugie miejsce w klasyfikacji punktowej. Do lidera Matteo Trentina traci jedynie pięć punktów. Ósmy w bitwie o zieloną koszulkę jest triumfator wczorajszego etapu, Tomasz Marczyński. W klasyfikacji kombinowanej Marczyński jest szósty, a Poljański siódmy.