LGP w Wiśle: Dziś rywalizacja indywidualna!

21 lip 2019, 09:33

Wczorajsza przystawka jest zapowiedzią równie dobrego dania głównego? Kuchnia pod dowództwem Michała Doleżala zaserwowała nam osiem znakomitych smaków.

Mówiąc poważnie, był to znakomity konkurs. Nowy trener, ale nie zmieniło się właściwie nic. Sukces, który od 2016 roku cechuje biało-czerwoną kadrę. Zwycięstwo cieszy, choć wiemy, że to dopiero początek przygotowań do zimy. Mimo to z niecierpliwością czekamy na zawody indywidualne. Polacy są w gronie faworytów, choć konkurencja nie śpi.

Zaskakiwać może Timi Zajc. Słoweniec, który jest nadzieją miejscowych kibiców spisuje się w Wiśle naprawdę dobrze. 9. skoczek poprzedniego Pucharu Świata zdaje się chcieć więcej. Czy to początek nowej legendy?

Zwycięstwo w jednym z piątkowych treningów, triumf w kwalifikacjach i wygrana we wczorajszej serii próbnej. Stabilność i powtarzalność mogą budzić strach przed dziewiętnastoletnim rywalem.

W samych superlatywach możemy wypowiadać się o skoczku z Rosji. To Jewgenij Klimov, który podobnie jak Zajc, skacze niezwykle daleko. W piątkowym treningu wygrał i był drugi. W kwalifikacjach spisał się troszkę gorzej, ale wczorajszy konkurs zakończył z najwyższą notą ze wszystkich startujących zawodników. Zwycięzca poprzedniej edycji Letniej Grand Prix będzie w grze o niedzielną wygraną.

Polacy w równie świetnych nastrojach. My bacznie będziemy przyglądać się Dawidowi Kubackiemu. Nasz mistrz świata skakał wczoraj w ostatniej grupie i nie przypadkowo się tam znalazł. Druga nota we wczorajszych zawodach i 2. miejsce w piątkowych kwalifikacjach. Czy w końcu pokusi się o wygraną. Gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta. Liczymy, że podobnie może być w przypadku skoczka z Nowego Targu. Pokonanie Zajca i Klimova nie będzie jednak takie łatwe.

W grze o podium mogą być pozostali biało-czerwoni. Nieźle skaczą tu skoczkowie z Wisły – Piotr Żyła i Aleksander Zniszczoł. Budzi się Kamil Stoch, który w drugiej rundzie wczorajszej rywalizacji odpalił prawdziwą petardę. Radość po skoku mogła wskazywać na dobrze wykonaną pracę. Kto wie czy chęć odwetu za brak powołania do drużynówki nie pokaże Jakub Wolny. Uczestnik MŚ w Seefeld zajął w piątkowych kwalifikacjach 4. miejsce. Z pewnością stać go na pierwsze podium wśród elity.

Ciekawi nas nas także dyspozycja Niemców. Brak podium może być frustrujące dla Stefana Horngachera, ale nie jest powiedziane, że sobotnio niedzielna noc nie była przepracowana bardzo mocno. Najbliżej czołówki znajduje się Markus Eisenbichler. To drugi z aktualnych mistrzów świata. Bliski idealnych prób, ale zawsze czegoś brakuje. Trzeci w kwalifikacjach i piąta nota sobotniego konkursu. Niemiec może być czołową postacią indywidualnego konkursu, którego rozpoczęcie planowane jest na 17:30.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA