Liga Mistrzów: Niezwykłe emocje w pierwszym półfinale! Asseco Resovia Rzeszów zagra o trzecie miejsce

16 kwi 2016, 18:28

W półfinale tegorocznej Ligi Mistrzów w krakowskiej Tauron Arenie gospodarze Final Four turnieju, Asseco Resovia Rzeszów, podjęła ubiegłorocznych Mistrzów Europy, Zenit Kazań. Po czterech niezwykle emocjonujących setach Mistrzowie Polski musieli uznać wyższość Rosjan, którzy tym samym zameldowali się w finale.

Pierwszy set fenomenalnie rozpoczęła Asseco Resovia z Thomasem Jaeschke na zagrywce (3:0) i mimo szybkiego powrotu Rosjan do dobrej dyspozycji, w kolejnych akcjach utrzymywała się kilkupunktowa przewaga gospodarzy (6:3). Podczas pierwszej przerwy technicznej rzeszowianie nadal prowadzili (8:6), jednak tuż po powrocie na boisko Zenitowi Kazań udało się doprowadzić do pierwszego remisu w tej partii (10:10). W kolejnych akcjach fenomenalną grą wykazał się atakujący Asseco Resovii Rzeszów, dzięki któremu gospodarze wyszli po raz kolejny na trzypunktowe prowadzenie (13:10) pozwalające uspokoić grę. Rozluźnienie atmosfery nie wpłynęło jednak dobrze na grę Mistrzów Polski, co pozwoliło przyjezdnym po serii zagrywek Michajłowa doprowadzić do kolejnego wyrównania wyniku (13:13). Dobre zagrywki Alka Achrema pozwoliły rzeszowianom zejść na drugą przerwę techniczną na trzypunktowym prowadzeniu (16:13), które jednak po raz kolejny szybko roztrwonili (17:17). W końcówce nie brakowało sportowych emocji i niezwykłych nerwów (20:19), jednak w kolejnych akcjach Rosjanie popełnili kilka prostych błędów (23:19), co chwilę później pozwoliło Asseco Resovii Rzeszów zwyciężyć pierwszego seta (25:22).

Druga partia rozpoczęła się od wyrównanej walki obydwu zespołów (3:2), jednak w kolejnych akcjach to rzeszowianie zaczęli fenomenalnie radzić sobie z przyjezdnymi w każdym elemencie gry i tym samym błyskawicznie odskoczyli na kilka cennych punktów (8:3). Po pierwszej przerwie technicznej serię błędów zapisali na swoim koncie gospodarze, co Zenitowi Kazań pozwoliło odrobić straty (9:7) i wprowadzić ogromną nerwowość do gry polskiego zespołu (10:10). Dalsza rywalizacja była pokazem sił obydwu drużyn, jednak to przyjezdni utrzymywali się bardzo długo na jednopunktowym prowadzeniu (12:13). Kolejne akcje były pokazem błędów Bartosza Kurka, bez którego Mistrzowie Polski w żaden sposób nie mogli znaleźć swojego rytmu gry i przeciwstawić się Rosjanom (13:16). Po wejściu na boisko Nikolay’a Penchev’a rzeszowianom udało się zacząć odrabiać straty (15:17), jednak w końcówce to Zenit Kazań utrzymywał się na prowadzeniu (19:22), które niezwykle trudno było rzeszowianom odrobić. W ostatnich akcjach Asseco Resovia Rzeszów zaczęła wykorzystywać niedokładności po stronie przeciwników (22:23) i chwilę później po przekroczeniu linii 3. metra przez Wilfredo Leona doszło do remisu (24:24). W ostatnich dwóch akcjach nie brakowało ogromnych emocji i nerwów, które jednak zdecydowanie lepiej opanowali Mistrzowie Europy, tym samym wygrywając partię (24:26) i doprowadzając do remisu w całym spotkaniu.

Od bardzo dobrej skuteczności trzecią partię rozpoczęli Rosjanie (1:3), którym kolejne punkty niezwykle prosto oddawali rzeszowianie, myląc się w zagrywce i ataku (3:7). Podczas pierwszej przerwy technicznej Zenit Kazań miał już pięć punktów przewagi (3:8) i niestety po powrocie na boisko po stronie Asseco Resovii Rzeszów nadal namnażały się niezwykle proste błędy własne (11:6). Rzeszowianie w żaden sposób nie mogli poradzić sobie z fenomenalną dyspozycją Maksima Michajłowa (9:14) i mimo iż trener Andrzej Kowal zastosował kilka, Mistrzowie Europy nadal radzili sobie z gospodarzami w niezwykle łatwy sposób (12:17). Dalsza rywalizacja odbywała się już ewidentnie pod dyktando Zenitu Kazań (13:20) i pomimo wyrównanej końcówki (16:22) Rosjanie szybko dopięli swego wygrywając partię (18:25) i wychodząc na prowadzenie w półfinałowym spotkaniu.

Bardzo dobrze czwartego seta rozpoczęła Asseco Resovia Rzeszów (2:0), jednak Zenitowi Kazań błyskawicznie udało się odrobić straty (4:4). Dalsza rywalizacja była bardzo wyrównana, jednak to gospodarze zapisali na swoim koncie kilka dodatkowych punktów (7:5) i tym samym na pierwszą przerwę techniczną schodzili na prowadzeniu (8:7). Po powrocie na boisko walka obydwu zespołów była mocno nerwowa, jednak nadal żaden z nich nie mógł wyjść na kilkupunktowe prowadzenie (11:11). Mistrzowie Polski fenomenalnie spisywali się w przyjęciu, jednak niekończące się błędy w zagrywce pozwalały Zenitowi Kazań utrzymywać wyrównany wynik (14:14). Podczas drugiej przerwy rzeszowianie prowadzili jednym, niezwykle cennym punktem (16:15), co ewidentnie zmotywowało Rosjan do wzmożonej walki i chwilę później to oni wyszli na prowadzenie w kluczowym momencie partii (17:19). W końcówce Asseco Resovia Rzeszów zaczęła popełniać wiele niezwykle prostych błędów, dzięki czemu przyjezdni szybko odskoczyli na kilka cennych punktów (19:23), chwilę później dopinając swego (21:25) i meldując się w finale.

Asseco Resovia Rzeszów – Zenit Kazań 1:3 (25:22, 24:26, 18:25, 21:25)

Asseco Resovia Rzeszów: Drzyzga, Kurek, Pashytskyy, Holmes, Achrem, Jaeschke, Ignaczak, Penchev, Dryja, Perłowski, Tichacek, Witczak, Wojtaszek, Śliwka.

Zenit Kazań: Leon, Anderson, Butko, Michajłow, Gutsaljuk, Aszczew, Salparow, Wierbow, Kobzar, Babiczew, Demakow, Kuleszow, Poletajew, Spiridonov,

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA