Liga Mistrzów: Asseco Resovia ze srebrem Ligi Mistrzów!

Aktualizacja: 30 mar 2015, 08:18
29 mar 2015, 17:45

Asseco Resovia Rzeszów stoczyła dzisiaj bój z Zenitem Kazań o triumf w Lidze Mistrzów. Rzeszowianie we wczorajszym półfinale dosyć pewnie pokonali PGE Skrę Bełchatów. Niestety bełchatowianom nie udało się dzisiaj zdobyć brązowego medalu, bowiem ulegli oni gospodarzom turnieju 2:3.

Zenit Kazań był stawiany jako faworyt finału, toteż siatkarzy Resovii czekało bardzo trudne zadanie. Podopiecznym Andrzeja Kowala niestety nie udało się zdobyć złotego medalu i po przegranej 0:3 musieli zadowolić się jedynie srebrnym krążkiem.

Już pierwsze akcje w spotkaniu pokazały, że mecz będzie niezwykle wyrównany. Rosyjska ekipa nękała rzeszowian swoją trudną zagrywką, jednak zawodnicy Resovii nie zawodzili w ataku. Na pierwszej przerwie technicznej mistrzowie Rosji prowadzili trzema punktami. Po chwili jednak coś w ich ekipie się zablokowało. Wydawało się, że zawodnicy Zenitu nie wytrzymują presji, bowiem popełniali naprawdę dużo błędów. W rzeszowskiej drużynie brylował Marko Ivović, który siał postrach swoją zagrywką. Resovia była zdecydowanie “na fali” – zdobyła z rzędu aż 6 punktów! Na drugiej przerwie technicznej podopieczni Andrzeja Kowala prowadzili 16:13, jednak wystarczyła chwila dekoncentracji i rywale doprowadzili do remisu 18:18. Wicemistrzowie Polski mieli spore problemy z przyjęciem zagrywki i to w dużej mierze spowodowało wygraną Zenitu w pierwszej partii.

Mimo iż rzeszowianie rozpoczęli drugiego seta od dwóch skutecznych bloków, to rywale na początku partii prezentowali się wyraźnie lepiej. Rosyjscy siatkarze prowadzili już 9:5, a polska ekipa grała wyraźnie “za miękko”. Podopieczni Andrzeja Kowala mieli wyraźne problemy z przyjęciem zagrywki, co wykorzystywali rywale. Trener zdecydował się na zmianę dwóch przyjmujących i na boisku pojawili się Rafał Buszek i Paul Lotman. Rosjanie jednak dalej utrzymywali kilkupunktową przewagę. Ekipie Resovii co prawda udało się jeszcze przed drugą przerwą techniczną zniwelować różnicę punktową do jednego “oczka”, ale osiągnięcie remisu wydawało się nieosiągalnym wynikiem. Rzeszowianie cały czas gonili rywali, jednak i tak okazali się lepsi i wygrali 25:23.

Trzeci set był ostatnią szansą dla rzeszowian, którzy w pełni zmobilizowali się i na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:4. Zawodnicy Resovii starali się utrzymać swoją przewagę, jednak kilka akcji później Rosjanie doprowadzili do remisu 12:12. Podopiecznym Andrzeja Kowala sytuacja zdecydowanie wymknęła się spod kontroli i na drugiej przerwie technicznej przewaga ich rywali wynosiła dwa punkty. Obydwie drużyny bardzo często myliły się w zagrywce. Sytuacja zrobiła się naprawdę niebezpieczna, gdy rosyjska ekipa prowadzili 20:17. W polu serwisowym pojawił się Wilfredo Leon i to stało się gwoździem do trumny rzeszowian, ponieważ po chwili Rosjanie mieli piłkę meczową. Ostatni punkt zdobył Matthew Anderson i po chwili drużyna Zenitu Kazań cieszyła się ze złotego medalu Ligi Mistrzów.

Asseco Resovia Rzeszów – Zenit Kazań 0:3 ( 21:25, 23:25, 21:25)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA