Redakcja naszego portalu wspólnie wybrała najlepszą „szóstkę” turnieju finałowego I dywizji Ligi Światowej Mężczyzn. Sprawdźcie, kto naszym zdaniem spisał się najlepiej w trakcie krakowskiego Final Six.
ROZEGRANIE:
Benjamin Toniutti [FRA]
Kapitan reprezentacji Francji (oraz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle) nieraz już udowodnił, że jest „mózgiem” drużyny, jej liderem i najważniejszym chyba elementem siatkarskiej układanki. Jego kombinacyjna gra, która tak dezorientuje blokujących rywali, a przy tym godna podziwu dokładność, pozawalają atakującym graczom zdobywać punkty. Francuz niezwykle rzadko popełnia też błędy, z reguły nie tracąc głowy na boisku.
ATAK:
Wallace de Souza [BRA]
Brazylijski atakujący był bez wątpienia jednym z tych graczy, którzy mieli niebagatelny udział w zdobyciu srebrnego medalu w krakowskich finałach. Jego ataki są efektowne i efektywne, a współpraca z rozgrywającym (a właściwie z obydwoma rozgrywającymi) wygląda naprawdę dobrze. Wallace’a doceniło także FIVB, przyznając mu tytuł najlepszego atakującego turnieju.
PRZYJĘCIE:
Marco Ivović [SRB]
Niezaprzeczalnie jeden z filarów zwycięzców tegorocznej Ligi Światowej. Pewny w przyjęciu, choć rywale z reguły nie oszczędzają go w tym elemencie, bardzo skuteczny w ataku i dysponujący potężną zagrywką. Nieprzypadkowo został wybrany najlepszym przyjmującym, a także MVP turnieju.
Earvin NąGapeth [FRA]
Zdecydowanie wyróżniający się zawodnik. Ze swoimi widowiskowymi atakami daje się we znaki zwłaszcza blokującym drużyny przeciwnej, obijając ich palce na wszystkie możliwe sposoby. Radzi sobie z najtrudniejszymi piłkami. Jego potężna zagrywka niejednokrotnie odrzucała rywali od siatki. N’Gapeth był także bardzo pewny w przyjęciu, starając się zawsze dokładnie dograć piłkę. Nie da się także ukryć, że to zawodnik o wybuchowym temperamencie, często prowokujący przeciwników.
ŚRODEK:
Srećko Lisinać [SRB]
Na co dzień grający w PGE Skrze Bełchatów środkowy dla Serbów jest zawodnikiem nie do przecenienia. Świetnie czyta grę, często blokując ataki rywali, a pojedynki „jeden na jeden” na siatce wygrywa z łatwością. Największym zaś chyba jego atutem są potężne ataki, w których naprawdę rzadko się myli. Lisinać potrafi także siać postrach w polu serwisowym, co pokazał m. in. w finale przeciwko Brazylii.
Kevin Le Roux [FRA]
Podobnie jak Lisinać, rewelacyjnie radzi sobie w defensywie, choć i w bloku nie ma najmniejszych problemów. Najpotężniejszą jego bronią jest jednak zagrywka, która naprawdę potrafi uprzykrzyć życie rywalom, o czym przekonali się chociażby Polacy, w meczu z którymi Le Roux w polu serwisowym zanotował całą serie udanych zagrań, prowadząc swoją drużynę do zwycięstwa w pierwszym secie.
LIBERO:
Jenia Grebennikov [FRA]
Od jakiegoś czasu chyba nr 1 na świecie na swojej pozycji. Niezachwiany w przyjęciu i ofiarny w obronie. Wielokrotnie daje swoim kolegom z drużyny okazję do popisowych kontrataków, asekuruje ich także pod siatką. FIVB także uznało go najlepszym libero rozgrywanego w Krakowie turnieju.