W spotkaniu 7. kolejki Ligi Mistrzów piłkarzy ręcznych drużyna Vive Tauronu Kielce nie dała szans duńskiemu KIF Kolding Kopenhaga! Ekipa z Kopenhagi jest ostatnią drużyną w tabeli wiec kielczanie stawiani byli w roli faworyta.
Zawodnicy prowadzeni przez Talanta Dujszebajewa jechali do Danii w roli zdecydowanego faworyta. Musieli oni wygrać, aby dalej liczyć się w grze o pierwsze miejsce w grupie B. Jak założyli tak też zrobili. Nie było to łatwe spotkanie dla przyjezdnych, jednak zespół Vive to bardzo doświadczona ekipa i potrafili oni poradzić sobie i w tym spotkaniu. Bramki nie padały jedna za drugą (na pierwszą widzowie musieli czekać do 4 minuty), za to z jednej i drugiej strony zawodnicy wykazywali się dobrą postawą w obronie.
Pierwsze prowadzenie polska drużyna objęła dopiero w 25 minucie po golu zdobytym przez Piotra Chrapkowskiego (11:10). Seria bramek nastąpiła dopiero w 48 minucie, kiedy to zawodnicy Vive Tauronu Kielce – Cupić, Tkaczyk i Jurecki – zdobyli trzy bramki z rzędu, co z kolei przełożyło się na pierwsze wyraźne prowadzenie (25:22). W dalszej części meczu ekipa z Kielc podtrzymywała swoją dobrą passę wygrywając ostatecznie (33:25).
KIF Kolding Kopenhaga – Vive Tauron Kielce 25:33 (13:12)
KIF: Hvidt, Asmussen – Karlsson, Laen, Jorgensen, Viudes, Andersson, Augustinussen, Enderleit, Igropulo, Kuhne, Landin, Spellerberg.
Karne: 3/4
Kary: 4 min.
Vive: Szmal, Sego – Buntć 5, Jurecki 4, Tkaczyk 2, Jachlewski 1, Bielecki 7/3, Lijewski 1, Strlek 3, Cupić 5, Aquinagalde 1, Chrapkowski 2, Reichmann 3, Kus.
Karne: 3/4
Kary: 2 min.
Kary: KIF – (Laen – 4. min.); Vive – (Kus – 2. min.)