LN: Ciężkie otwarcie weekendu w Chicago. Irańczycy za mocni dla Biało-Czerwonych!

16 cze 2018, 02:08

Kolejnym przystankiem w niesamowicie długiej podróży naszej reprezentacji są Stany Zjednoczone. Na otwarcie weekendu w Chicago Polacy zmierzyli się z zawodnikami z Iranu. 

Spotkanie rozpoczęliśmy od długiej, nerwowej akcji zakończonej ostatecznie pewnym atakiem Bartosza Kwolka (1:0). Irańczycy bardzo szybko wyrwali się na prowadzenie (2:4), jednak nasi siatkarze byli w stanie natychmiast nawiązać kontakt (5:5). Rozpoczęła się gra na przewagi (8:8). Próbowaliśmy poruszyć irańską linię przyjęcia, jednak podopieczni trenera Kolakovicia bez większego problemu przyjmowali piłki (11:11). Naszym rywalom udało się uciec na kilka punktów, jednak Biało-Czerwoni zareagowali natychmiastowo i przejęli kontrolę nad spotkaniem (11:13, 15:13). Irańczycy w dalszym ciągu deptali naszym zawodnikom po piętach (19:17). Pomimo tego Polacy nie stracili zimnej krwi i pewnie doprowadzali odsłonę do końca (21:20). Kolaković niesamowicie rotował składem jednak zmiany nie przyniosły zamierzonego efektu. Ciężko było zatrzymać rozpędzonych w ataku Artura Szalpuka i Bartosza Kwolka (23:22). W samej końcówce nasi rywale niespodziewanie odpalili, co widocznie zaskoczyło Biało-Czerwonych. Pierwsza odsłona ostatecznie padła łupem Irańczyków (24:26).

Podbudowani zwycięskim setem Irańczycy dobrze weszli w następną partię (0:2). Nasi zawodnicy wyraźnie byli zdenerwowani, co nie najlepiej wpłynęło na dalszą grę (1:4). Rywale również nie stronili od błędów, jednak oni byli w lepszej sytuacji punkowej, przez co mogli sobie na to pozwolić (5:7). Tuż przed przerwą techniczną Damian Schulz popisał się trzecim już w tym spotkaniu asem serwisowym. Następna zagrywka wylądowała na aucie i zespoły zeszły z boiska (6:8). Biało-Czerwoni niestety mieli problem z nawiązaniem walki z rywalem. Cały czas między zespołami utrzymywał się dwu-trzy punktowy dystans (10:12, 13:15). Za każdą dobrą akcją Biało-Czerwonych szła równie skuteczna odpowiedź w wykonaniu Irańczyków (16:18). Set zbliżał się powoli do końca, gdy Bartosz Kwolek zdobył punkt z kontry, dzięki któremu po raz pierwszy w tym secie na tablicy wyników pojawił się remis (19:19). Rozpoczęła się gra punkt za punkt i wszystko wskazywało na to, że losy tej odsłony rozstrzygną się w ścisłej końcówce (22:22). Set zakończył się po kontrowersyjnej decyzji drugiego sędziego, który podczas challange’u dopatrzył się błędu Polaków, którego w rzeczywistości nie popełnili. Niestety, podobnie jak w poprzedniej odsłonie nasi siatkarze przegrali 24:26.

Bardzo nerwowa końcówka ostatniej partii na szczęście nie wpłynęła negatywnie na naszych zawodników. Od samego początku walka między zespołami była wyrównana (3:3). Wystarczyła jedynie chwila nieuwagi i Irańczycy wyrwali się na prowadzenie (4:6). Na szczęście nim się obejrzeliśmy Biało-Czerwoni przejęli kontrolę nad grą (8:6). Ogromny udział miały w tym genialne zagrywki Jakuba Kochanowskiego. Niestety, nim się obejrzeliśmy a z naszej przewagi nic nie zostało i rywale odzyskali przewagę (8:10). Niby udało nam się doprowadzić do remisu, jednak Irańczycy w mgnieniu oka powrócili na prowadzenie (10:10, 10:14). Nie da się ukryć, że przeciwnikom ogromnie pomogły błędy popełniane po naszej stronie – atak w aut Schulza, czy w siatkę Bieńka. Na drugiej przerwie technicznej podopieczni trenera Kolakovicia utrzymali czteropunktową przewagę (12:16). Biało-Czerwoni w dalszym ciągu nie mogli poradzić sobie z utrzymaniem nerwów na wodzy, przez co znacznie spadła nasza skuteczność (15:18). Odsłona nieubłaganie zbliżała się do końca a Polakom udało się na chwilę zmniejszyć straty (20:21). Irańczycy zachowali dużo spokoju i udało im się uciec z tej trudnej sytuacji (20:24). Podopieczni trenera Kolakovicia triumfowali w ostatniej odsłonie 25:22.

Polska – Iran 0:3 (24:26, 24:26, 22:25)

Polska: Szalpuk, Schulz, Drzyzga, Kwolek, Kochanowski, Bieniek, Żurek. Muzaj, Kurek, Lemański, Łomacz, Mika, Bednorz, Piechocki

Iran: Ebadipour, Faezi, Marouf, Shafiei, Yali, Sharifi, Marandi, Ghaemi, Gholami, Ghafour, Mirzajanpour, Aliasghar, Hazratpour, Vadi

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA