Lotos Trefl Gdańsk odniósł zwycięstwo w Kielcach!

7 lis 2015, 18:54

W meczu 2. kolejki Plusligi Effector Kielce na własnej hali podjął wicemistrza Polski – Lotos Trefl Gdańsk. Podopieczni Andrei Anastasiego rozprawili się z drużyną gospodarzy w czterech setach i z Kielc wywieźli kolejne punkty.

Pierwszego seta Lotos Trefl Gdańsk rozpoczął grając bardzo efektownie, co poskutkowało sześcioma punktami przewagi na pierwszej przerwie technicznej (2:8). Kielczanie nie byli w stanie odpowiedzieć tak dobrze grającej drużynie gdańszczan, która dzięki świetnej obronie i wysokiej skuteczności w kontratakach powiększała prowadzenie (4:13). Lotos Trefl Gdańsk kończył bezproblemowo swoje akcje, a drużyna gospodarzy popełniała wiele prostych błędów (5:16). Zespół z Gdańska utrzymał świetną grę i zdominował gospodarzy, pewnie wygrywając tę partię (11:25).

Kolejna odsłona rozpoczęła się wyrównaną grą obu zespołów (3:3), a drużyna gości już po chwili zaczęła ponownie budować przewagę (3:5). Zawodnicy Effectora Kielce nie pozwolili jednak rywalom odskoczyć i na pierwszej przerwie technicznej wyszli na nieznaczne prowadzenie (8:7). Zacięta walka obu drużyn poskutkowała grą punkt za punkt, ale to Effector Kielce wciąż gonił rywala (13:14). Dobra dyspozycja Wojciecha Grzyba na zagrywce umożliwiła drużynie z Gdańska uzyskanie na trzypunktowego prowadzenia (15:18). Przewaga gdańszczan utrzymywała się w końcówce seta (18:22), a waleczni kielczanie zdobywając trzy punkty pod rząd podjęli jeszcze próbę dogonienia rywali (21:23). Jednak gdańszczanie nie pozwolili Effectorowi Kielce zniwelować strat i kolejna partia tego spotkania padła ich łupem (22:25).

W trzeciej partii gdańszczanie od początku wypracowali sobie dwupunktową przewagę (2:4), którą udało się im utrzymać do pierwszej przerwy technicznej (6:8). Kielczanie nie dali rozpędzić się drużynie gości, a świetne zagrywki Sławomira Jungiewicza umożliwiły Effectorowi Kielce zbudowanie dwupunktowego prowadzenia (13:11). Ta przewaga pozwoliła kielczanom złapać oddech i uspokoić grę. Na drugiej przerwie technicznej gdańszczanie wciąż tracili dwa punkty do rywala (16:14). Drużyna gospodarzy z pewnie grającym Mateuszem Bieńkiem na czele w końcówce seta utrzymywała przewagę (22:20), jednak już po chwili gdańszczanie doprowadzili do remisu (22:22)! Effector Kielce szybko ostudził zapał gości i ponownie wypracował prowadzenie. Tak oto pierwsza piłka setowa była po stronie kielczan (24:22), ale dopiero za drugim podejściem Sławomir Jungiewicz zakończył tę partię na korzyść gospodarzy (25:23).

Drużyny w czwartym secie zaczęły od wyrównanej rywalizacji (3:3), jednak przed pierwszą przerwą gdańszczanom udało się wypracować dwupunktowe prowadzenie (5:7). Trudności z przyjęciem świetnej zagrywki Mateusza Bieńka sprawiły, iż Lotos Trefl Gdańsk nie był w stanie wyprowadzić skutecznej akcji. Kielczanie doprowadzili do remisu (9:9). Nie trwał on jednak długo. Gdańszczanie szybko zdobyli dwa punkty przewagi dzięki błędom rywali oraz kiwce Marco Falaschiego (10:12). Punktowe zagrywki Wojciecha Grzyba pozwoliły wicemistrzom Polski jeszcze bardziej odskoczyć od rywala (11:16). Drużyna Lotosu Trefla Gdańsk utrzymywała prowadzenie w tym secie i wydawało się niemożliwym, by kielczanie jeszcze zagrozili zespołowi Andrei Anastasiego w tym spotkaniu (17:21). Kielczanie nie byli już w stanie wyprowadzić skutecznej akcji, a drużyna z Gdańska pewnie zakończyła ten mecz, wygrywając czwartego seta (17:25).

Effector Kielce – Lotos Trefl Gdańsk (11:25, 22:25, 25:23, 17:25)

MVP: Damian Schulz

Effector Kielce: Jungiewicz, Wierzbowski, Więckowski, Kędzierski, Orobko, Takvam, Witiuk, Buchowski, Ziemnicki, Bieniek, Maćkowiak, Sobczak, Biniek.

Lotos Trefl  Gdańsk:  Falaschi, Troy, Gacek, Gawryszewski, Hebda, Mika, Ratajczak, Dębski, Grzyb, Schulz, Schwarz, Stępień.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA