Biało-Czerwoni przegrali półfinałowe spotkanie ze Słowenią i w Paryżu zawalczą o brązowy medal.
– Graliśmy słabe spotkanie. Słoweńcy też nie grali nic szczególnego, ale byli lepsi i wygrali zasłużenie – powiedział w rozmowie z Polsatem Sport Michał Kubiak – Turniej się jeszcze nie skończył. Medal jest medalem, zawsze lepiej skończyć turniej zwycięstwem – dodał kapitan.
Faktycznie, to nie był najlepszy mecz w wykonaniu Biało-Czerwonych. Według statystyk reprezentacji Polski popełniliśmy 19 błędów na zagrywce, 7 w przyjęciu i 12 w ataku. Najlepszym zawodnikiem Biało-Czerwonych na papierze został Wilfredo Leon, który zdobył w sumie 23 punkty.
– Nie funkcjonował u nas kontratak. Słoweńcy dotykali nas w bloku i bardzo dobrze bronili. Mieliśmy kilka piłek po swojej stronie, ale niestety nasz procent w ataku na kontrze był słaby. Mieliśmy duże problemy, żeby ich zatrzymać. Przegraliśmy w końcówkach, zabrakło jakości – tłumaczy Dawid Konarski – Jesteśmy na tyle doświadczeni, że zaraz się ogarniemy, bo nie ma co rozpaczać. Celowaliśmy w finał, ale jego już nie ma. Reset i wychodzimy po brązowy medal – dodaje atakujący.
Nasi zawodnicy na początku spotkania prezentowali się całkiem nieźle. Słoweńcy co prawda grali równo, ale przewaga pozostawała po stronie Biało-Czerwonych. Sytuacja zaczęła się robić gorąca, gdy przy stanie 20:17 sędziowie popełnili poważny błąd nie odgwizdując Słoweńcom przewinienia po 4 odbiciach.
-Powinniśmy być bardziej odporni na jedną pomyłkę. Kontrolowaliśmy przebieg meczu, pomyłka była ewidentna. Powinniśmy prowadzić czterema punktami, nagle zrobiły się dwa. Możemy gdybać i rozpamiętywać. Przegraliśmy, bo graliśmy słabo – komentuje sprawę Kubiak.
Czas zostawić mecz ze Słowenią i skupić się na sobotniej walce o brąz. W “małym finale” Polacy czekają na przegranego pojedynku Serbia-Francja.
-Turniej się jeszcze nie skończył. Medal jest medalem, zawsze lepiej skończyć turniej zwycięstwem – kończy kapitan Biało-Czerwonych.
Finałowe mecze odbędą się w Paryżu. Mecz o brąz rozegrany zostanie w sobotę 28 września o 18:00, a wielki finał już dzień później, 29 września o 17:30.
źródło: Polsat Sport