Ani przez moment nie pachniało niespodzianką. PGE Vive Kielce weszło w nowy sezon PGNiG Superligi w swoim stylu. Bez problemu rozprawiło się z ligowym rywalem. W tym przypadku była to Gwardia Opole.
W drużynie gospodarzy większość składu pozostała taka sama. Gwardziści ciągle opierają swoją politykę kadrową wybierając najzdolniejszą młodzież z krajowego podwórka i ogrywając ją z bardziej doświadczonymi zawodnikami.
Trener Gwardii Rafał Kuptel podkreśla, że jego drużyna ma tworzyć przede wszystkim kolektyw. Na przedmeczowe pytanie, gdzie upatruje swojej szansy w meczu z PGE Vive odpowiedział:
– Każdy zawodnik musi zostawić „serducho”, zagrać na 110 procent z wiarą, że można powalczyć o dobry wynik. Nie ma co patrzeć na to z kim gramy, musimy się skupić na sobie, na swoich zadaniach. Przede wszystkim musimy zagrać zespołowo, trzeba się wspierać, a indywidualizm schować do kieszeni.
Oczywiście każdy, nawet ten mało zorientowany fan wiedział, że Gwardia Opole oprócz gry na „110 procent” będzie potrzebowała również dużej dozy szczęścia, jeśli marzy o korzystnym wyniki z mistrzem Polski.
Na to jednak nie było szans. Gwardia zdobyła co prawda pierwszą bramką w meczu i wyszła na prowadzenie 1:0, ale to było premierowe i zarazem ostatnie prowadzenie czwartej drużyny ubiegłego sezonu w tym meczu.
Po PGE Vive Kielce nie było widać, że przez ten zespół w ostatnim czasie przetoczyła się prawdziwa fala kontuzji. Z powodu bardzo groźnych urazów pauzują m.in. Uladzislau Kulesh i Mariusz Jurkiewicz.
Mimo tych braków mistrzowie Polski ani przez chwilę nie dali odczuć, że w tym meczu może pójść coś nie po ich myśli. Wygrali zasłużenie i w swoim stylu rozpoczęli nowy sezon.
Gwardia Opole – PGE VIVE Kielce 26:36 (13:17)
Gwardia: Malcher, Zembrzycki – Jankowski 2, Kawka 6, Klimków 4, Łangowski 2, Mauer 7, Milewski, Mokrzki 2, Morawski, Siwak 1, Skraburski, Tarcijonas, Zadura 1, Zarzycki 1, Zieniewicz, Trener Rafał Kuptel.
PGE VIVE: Cupara, Ivić – Aguinagalde 5, Dujshebaev 4, Fernández Pérez 3, Jachlewski 4, Janc 5, Karalek 4, Lijewski 4, Mamić 3, Moryto 4. Trener Talant Dujszebajew.