Mamy dla Państwa kolejne rozmowy z zawodnikami reprezentacji Polski w hokeju na lodzie, którzy dziś wylecieli na zgrupowanie do kanadyjskiego Toronto, aby rozegrać tam 3 kontrolne spotkania. O pracy z nowym trenerem, kontuzjach, które zostały wymyślone i nastrojach w kadrze opowiadali Michał Kotlorz i Przemysław Odrobny.
Jakie nastroje panują w kadrze przed zgrupowaniem w Kanadzie?
Michał Kotlorz: Nastroje są bardzo dobre, wszystko świetnie się układa. Odbieramy ten wyjazd jako nowe doświadczenie. Tak jak trener wspominał w wywiadach, będziemy mogli zobaczyć coś nowego – jak hokej wygląda w Kanadzie, jak gra się na mniejszych lodowiskach. Z pewnością będzie to dla nas nowość.
Obserwowaliście swoich rywali? Jest ktoś kogo najbardziej się obawiacie?
Szczerze mówiąc osobiście nie obserwowałem. Z pewnością będą to dobre uniwersyteckie drużyny, zawodnicy, którzy mają naprawdę dobre CV i mamy świadomość, że nie są to słabe ekipy. Przeciwnicy tak jak i my dadzą z siebie 100 procent w tych spotkaniach.
Jak praca z nowym trenerem? Miałeś już okazję raz być na zgrupowaniu, jak wrażenia?
Bardzo pozytywny nastrój jest wprowadzany przez trenera. Jest to kanadyjska szkoła, dlatego są odczuwalne różnice. Na przykład w wariantach taktycznych, z którymi mamy jeszcze trochę czasu, żeby się zapoznać, ale obecnie widzę same plusy.
Twój klubowy kolega John Murray nie przyjechał z wami na zgrupowanie. Wiesz może co się z nim dzieje?
Tak, tak. John miał problemy z wizą. Żeby dostać się do Kanady, trzeba mieć dłużej ważny paszport. Głównie chodziło o dokumenty związane z powrotem do Polski, więc mogę uspokoić i powiedzieć, że John z pewnością nie odniósł żadnego urazu w przeciągu kilku ostatnich dni.
BRAMKARZ REPREZENTACJI POLSKI I PODHALA NOWY TARG – PRZEMYSŁAW ODROBNY:
Jak dyspozycja po ostatniej kontuzji? Ostatnio powrót na lód po kilku kolejkach nieobecności.
Tak naprawdę ja nie wiem o co chodzi z tą kontuzją. To jakaś dziwna historia podana do mediów. Mogę powiedzieć, że to tylko jakiś mikrouraz, którego nabawiłem się 2 miesiące temu, jeszcze w Anglii. Sam słyszałem na forach, że mam jakąś kontuzję, ale to tylko malutka sprawa, z którą zacząłem się zmagać jeszcze podczas meczów kontrolnych. Było to bodajże pod koniec sierpnia, więc sporo czasu temu. Uraz wykluczył mnie dosłownie na 2 tygodnie z treningów na lodzie. W ostatnim czasie faktycznie dopadła mnie jakaś choroba. Pięć krajów w przeciągu dwóch tygodni było dość dużym wyzwaniem dla organizmu. Inny klimat, inna strefa czasowa i niestety złapało mnie zapalenie oskrzeli i zatok. Musiałem 6 dni pauzować w domu, ale już jest wszystko w porządku. Ostatni mecz z Oświęcimiem był grany na siłę, żebym już mógł pojawić się na lodzie. Teraz jednak już wszystko jest okej, jestem gotowy na 100%.
Podczas turnieju w Budapeszcie trener stawiał w każdym meczu na innego bramkarza. Myśli Pan, że i teraz tak będzie?
Myślę, że tak. Trener Nolan musi sprawdzić wszystkich bramkarzy na swój sposób i pod różnymi względami. Teraz nie jest najważniejsze to, aby jeden bramkarz, który jest w najlepszej dyspozycji grał wszystkie mecze. Każdy musi być przygotowany i to selekcjoner wybierze sobie później jednego z nas na Mistrzostwa Świata. Jest to zdrowa rywalizacja i konkurencja. Jest to również dobre dla drużyny.
Jak ocenia Pan pracę z nowym trenerem po poprzednim zgrupowaniu?
Z pierwszych obserwacji mogę powiedzieć, że to bardzo pozytywne doświadczenie. Człowiek wykształcony, który wie co chce przekazać. Widać u niego naleciałości z NHL. Tam gdzie trzeba rozegrać szybciej, jest rozgrywane szybciej, tam gdzie wolniej to staramy się też to robić. Wszystko musimy zgrać w „tajmingu”. Jest to specjalista z najwyższej półki, oby takich więcej i chciałbym, abyśmy jak najdłużej mogli z nim utrzymywać współpracę.
Jeśli chodzi o ligę, będziecie obstawać przy obecnej pozycji, czy mierzycie wyżej?
Oczywiście, że mierzymy wyżej. Otwieramy wszystko na nowo. Nowy trener, wszystkie zmiany, które nastąpiły w ostatnim czasie, to zdecydowanie bardzo dużo dla drużyny. Myślę jednak, że wszystko dobrze się ułoży i krok po kroku będziemy piąć się wyżej w tabeli i skończymy sezon na zdecydowanie lepszej pozycji.