MMTS lepszy od Górnika, Azoty przełamują klątwę Zagłębia, Chrobry dalej w letargu – KPR z kolejnymi punktami!

17 wrz 2016, 19:52

Kolejna, już trzecia kolejka, PGNiG Superligi mężczyzn to nie tylko powrót Vive Tauronu do Hali Legionów i domowy mecz Wisły Orlen, ale także ciekawe spotkania innych zespołów. Trzecia siła rozgrywek, czyli Azoty Puławy mierzyły się z zawsze niewygodnym dla nich Zagłębiem, do Kwidzyna przyjeżdżał mierzący wysoko Górnik, zaś w Legionowie o pierwsze ligowe punkty starał się Chrobry Głogów.

Pierwszy z tych trzech meczów odbył się w Kwidzynie. Spokojnie można było o nim pisać jako o hicie kolejki. Obie siódemki mierzą w pierwszą czwórkę, więc ich bezpośrednie starcie zapowiadało się iście pasjonująco.

Mimo iż pierwsza część gry zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości, to potrafili oni po 15. minutach meczu prowadzić nawet trzema trafieniami, co mogło wydawać się niezłą zaliczką. MMTS miał szansę wyjść nawet na remis, jednak w obliczu większej straty wynik 11-12 do przerwy był dobrym prognostykiem na dalszą część meczu.

Druga połowa rozpoczęła się wręcz identycznie i w pewnym momencie przyjezdni z Zabrza znowu byli na plus trzy. Tym razem Kwidzynianie jednak odpowiedzieli jeszcze mocniej i już w 46. minucie remisowali, a po dwóch potrafili nawet wyjść na prowadzenie.

Ostatnie 10 minut zaważyło na wyniku. Zespół Patryka Rombela zachował więcej zimnej krwi i triumfował 25-23 w hicie kolejki. Kluczem do zwycięstwa było powstrzymanie byłego zawodnika MMTS-u Michała Adamuszka oraz mocna, szczelna obrona.

W kolejnym meczu doszło do charakterystycznego dla naszej Superligi starcia Azotów Puławy z Zagłębiem Lubin. Świadczy o tym m.in. bilans między tymi ekipami, gdzie spośród 25. bezpośrednich meczów aż 9 kończyło się remisem.

Ostatnia kolejka pokazała, że niekoniecznie Miedziowi muszą być tutaj skazani na pożarcie. Podopieczni Pawła Nocha potrafili zdecydowanie ograć we własnej hali KPR Legionowo (34-23), co pokazało, że potrafią wziąć grę w swoje ręce i zagrać naprawdę solidnie.

Mimo to jedynie pierwsze 10 minut meczu było wyrównane. Do tego czasu przyjezdni potrafili utrzymywać niewielki dystans do swoich rywali, jednak z czasem przewaga Azotów tylko rosła, by po 30. minutach dojść aż do 10. goli na korzyść drużyny Marcina Kurowskiego. Do szatni obie ekipy schodziły przy wyniku 21-11.

W drugiej połowie gra się już bardziej wyrównała, jednak brązowi medaliści z dwóch ostatnich sezonów rozgrywek Superligi nie musieli dyktować tempa i spokojnie skupili się na utrzymaniu wysokiej przewagi. Ostatecznie triumfowali bardzo pewnie w stosunku 36-23.

O tej samej porze odbył się również mecz w Legionowie, gdzie miejscowy KPR gościł Chrobrego Głogów, który rozpoczął sezon najgorzej jak tylko mógł. Głogowianie w pierwszej kolejce zdecydowanie ulegli we własnej hali Gwardii Opole, zaś w poprzedniej został wręcz zdemolowany w Zabrzu przez Górnik aż 41-27. Legionowianie też nie mogą wspominać drugiej kolejki pozytywnie. W minionym tygodniu wybrali się do Lubina, gdzie wysoko ulegli Miedziowym.

Wydawało się więc, że któraś z drużyn po tym meczu poprawi swoje humory. Większe szanse na to mieli gospodarze, którzy po przedsezonowych wzmocnieniach, jak i pierwszych spotkaniach sezonu wydawali się być dosyć wyraźnymi faworytami.

Tak też było i po pierwszym kwadransie zawodnicy z podwarszawskiej miejscowości prowadzili 9-4. Druga część premierowej odsłony potoczyła się już trochę lepiej dla drużyny Jarosława Cieślikowskiego, aczkolwiek nie oznaczało to nadrobienia dystansu do KPR-u.

Druga część spotkania stała pod znakiem bardziej wyrównanej gry, aczkolwiek podobnie jak Azoty z Zagłębiem, tak tutaj KPR pewnie kontrolował wynik.

MMTS Kwidzyn – Górnik Zabrze 25-23(11-12)

Azoty Puławy – Zagłębie Lubin 36-23(21-11)

KPR Legionowo – Chrobry Głogów 31-26(18-11)

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA