Polacy po niezwykle zaciętym spotkaniu meczu pokonują reprezentację USA. Biało-czerwoni przegrywali już 1:2, ale odwrócili losy meczu i już jutro zagrają o złoto z Brazylią.
Spotkanie nasi siatkarze rozpoczęli dość niepewnie, co pozwoliło Amerykanom zapisać początkowe akcje na swoim koncie. Biało-czerwoni szybko wrócili do skutecznych akcji i zapisali pierwsze prowadzenie na swoim koncie (6:5). Po świetnych zagrywkach naszego rozgrywającego Fabiana Drzyzgi nasi zawodnicy powiększyli przewagę do pięciu oczek (12:7). Amerykanie nie zamierzali odpuścić i walczyli do samego końca (23:20). Odrabiali wysoką przewagę głównie za sprawą ich potężnych ciosów w polu zagrywki. Biało-czerwoni przetrzymali trudne chwile i zakończyli pierwszą odsłonę na swoją korzyść.
W drugą partię lepiej weszli siatkarze z USA. Nasi bardzo wrócili do gry i doprowadzili do remisu. Na pierwszą przerwę techniczną to nasi rywale schodzili dwoma punktami przewagi (6:8). W dalszej części Amerykanie zaczęli czytać grę i stawiać szczelny blok. Nie zwalniali także ręki w polu zagrywki (10:13). Biało-czerwoni ani przez chwilę nie poddali się i walczyli dzielnie (13:13). W fazie końcowej Polacy mieli problemy z przyjęciem zagrywki Russela oraz ze skończeniem ataku z lewego skrzydła. Amerykanie wypracowali w końcowych fragmentach pewną zaliczkę (17:21) i nie oddali jej do końca. Zwyciężyli, tym samym wyrównując stan meczu.
Na początku trzeciej odsłony swoją skuteczność udowodnili Amerykanie. Nasi rywale na pierwszą przerwę schodzili z dwupunktową zaliczką (6:8). Po czasie wykazali się niezwykłą skutecznością w polu zagrywki. Nasi siatkarze mieli problemy z przyjęciem, a przewaga rywali wzrastała (9:15). To jednak nie był koniec. Biało-czerwoni ruszyli do walki. Na boisko wszedł Jakub Kochanowski, dzięki któremu nasi zniwelowali przewagę do dwóch oczek. Set w końcówce był pełen emocji i zwrotów akcji (19:20). Jednak w tych decydujących momentach to siatkarze USA zachowali więcej zimnej krwi i zwyciężyli.
Czwarty set na początku był dość wyrównany. Na pierwszy czas techniczny to nasz zespół schodził z dwoma oczkami przewagi. Po przerwie skutecznymi zagrywkami popisał się Śliwka. Nasi rywali popełniali błędy w ataku i zagrywce. Biało-czerwoni odskoczyli więc od rywali na cztery punkty (10:6). To nie uśpiło naszych rywali. Amerykanie zerwali się do walki i zaczęli skutecznie odrabiać straty (10:8). Na drugim czasie podopieczni trenera Heynena utrzymali prowadzenie sprzed kilku chwil. W końcówce biało-czerwoni zagrani dobrze w kontrataku i w obronie, dzięki czemu powrócili do wysokiej przewagi (21:17). Amerykanie nie byli już w stanie tego odrobić i przegrali partię.
Tie-breaka od błędu rozpoczął Anderson. Po naszej stronie świetne funkcjonował nasz blok i zagrywki. Przed zmianą stron Polacy wypracowali sobie pięć oczek przewagi (8:3). Nasi rywale nie odpuścili i dzięki dobrym zagrywkom Mcdonnella wrócili do gry. USA zniwelowało przewagę do dwóch oczek (11:9). To jednak nie przeszkodziło biało-czerwonym i w pięknym stylu zakończyli to spotkanie triumfując po zaciętym meczu.
Polska – USA 3:2 (25:22, 20:25, 23:25, 25:20, 15:11)
Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Artur Szalpuk, Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski, Dawid Konarski, Jakub Kochanowski, Damian Schulz, Grzegorz Łomacz, Aleksander Śliwka, Bartosz Kwolek
USA: Matthew Anderson, Aaron Russell, Taylor Sander, Micah Christenson, Maxwell Holt, David Smith, Erik Shoji, Daniel McDonnell