Orlen Wisła Płock kolejny rok z rzędu złożyła wniosek o dziką kartę uprawniającą do udziału w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wicemistrz naszego kraju z urzędu ma zapewniony udział w Pucharze EHF, jednak włodarze Nafciarzy mierzą znacznie wyżej. Decyzje mają zapaść pod koniec czerwca.
„Z automatu jako wicemistrz Polski uzyskaliśmy prawo do gry w EHF Cup, ale nas oczywiście najbardziej interesują występy w Lidze Mistrzów i w związku z tym w minionym tygodniu złożyliśmy wszystkie niezbędne dokumenty do Związku Piłki Ręcznej w Polsce” – tłumaczy prezes Robert Czwartek na łamach oficjalnej strony klubu.
„Tradycyjnie Komitet Wykonawczy EHF oceni zarejestrowane wnioski pod kątem kilku kryteriów, jak np. miejsce rozgrywania meczów, prawa telewizyjne, miejsce w lidze krajowej, czy wyniki osiągane w poprzednich rozgrywkach klubowych EHF. Na tę chwilę nie wiemy, ile zespołów aplikowało o Dziką Kartę. Spodziewamy się, że w najbliższych dniach EHF opublikuje komunikat w tej sprawie, w którym poda liczbę zarejestrowanych wniosków oraz dokładne daty decyzji i losowania grup VELUX EHF Ligi Mistrzów 2019/2020.” – wtóruje Czwartek.
Patrząc na poczynania płocczan z minionego sezonu i ich postawę na europejskich parkietach możemy być dobrej myśli. Europejska federacja zna potencjał polskiego szczypiorniaka i często docenia starania naszych klubów. Wyciągając wnioski z poprzednich decyzji EHF dzika karta dla Orlen Wisły powinna być formalnością. Czy tak się jednak stanie oficjalnie dowiemy się dopiero za kilka tygodni.