Patryk Stosz (CCC Sprandi Polkowice) – aktualny mistrz Polski orlików w jeździe indywidualnej na czas – odpowiedział na kilka pytań dotyczących jego ostatnich startów – m.in. w Osterreich Rundfahrt.
– W tym roku jesteś bez wątpienia w gronie najlepszych orlików w Polsce, zdobyłeś mistrzostwo Polski wśród orlików w jeździe indywidualnej na czas. Patrząc na wyniki druga część tego sezonu jest dla Ciebie o wiele lepsza niż pierwsza. Na początku lipca dwukrotnie byłeś w pierwszej dziesiątce etapu na sprinterskich etapach wyścigu Osterreich Rundfahrt. Jak duże jest to dla Ciebie osiągnięcie, biorąc pod uwagę również to, że z pewnością jako kolega zespołowy przyczyniłeś się też do zwycięstwa Jana Hirta w generalce?
– To prawda, początek sezonu może nie należał do najlepszych, ale ma to też swoje plusy. Ważne, że na mistrzostwach Polski byłem w dobrej dyspozycji i zdołałem wywalczyć złoty medal. Miejsca w top 10 na etapach Osterreich Rundfahrt uważam za swego rodzaju osiągnięcie, chociaż niedosyt pozostał. Natomiast zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Jana Hirta to powód do zadowolenia dla całej naszej ekipy.
– Gdyby austriacki wyścig nie kolidował terminem rozgrywania z Tour de Pologne (zaledwie trzy dni różnicy pomiędzy wyścigami), to dostałbyś od swojego zespołu szansę startu w drugim dla Ciebie (po Ronde van Vlaanderen) wyścigu World Touru?
– Tour de Pologne jest zawsze ważnym startem dla polskich ekip i myślę, że władzom drużyny zależało, aby wystawić jak najlepszy skład. Pojechali ci zawodnicy, którzy na ten moment mieli najlepszą dyspozycję. W składzie miał znaleźć się jeden z młodzieżowców i zdecydowano, że będzie to Michał Paluta, a ja pojadę w Austrii. Bardzo chciałbym wziąć udział w narodowym tourze i może za rok już uda mi się to spełnić.
– Dwa tygodnie temu, po pierwszym miejscu w Tychach i trzecim w Pszczynie, wystartowałeś w holenderskim kryterium Profonde Van Tiel. Zająłeś trzecie miejsce, przegrywając tylko z Wilco Keldermanem i Laurensem Ten Damem. Czy ciężej rywalizuje się z kolarzami, którzy są świeżo po Tour de France, czy jest to ułatwienie? *
– Po dobrych występach w polskich kryteriach przyszedł czas na holenderski wyścig, w którym to mój kolega z drużyny, Jakub Kaczmarek był 3. – nie ja. Jeśli chodzi o rywalizację z zawodnikami, którzy niedawno zakończyli ściganie w Tour de France, to muszę przyznać, że tempo na wyścigu było naprawdę mocne i chociaż nie udało mi się wywalczyć miejsca na podium, to jestem zadowolony z tego startu. Byłem bardzo aktywny, dużo uciekałem, a to przy takiej obstawie daje dodatkową motywację.
– Po powrocie do kraju wystartowałeś w Memoriale Stanisława Królaka. Znów zająłeś trzecie miejsce i byłeś najlepszy wśród orlików. Zamierzasz walczyć o zdobycie Mistrzostwa Polski w kryterium ulicznym w swojej kategorii wiekowej?
– Bardzo chciałbym dołączyć kolejną koszulkę mistrza Polski do kolekcji i na pewno będę o nią mocno walczył. Trasa finału mistrzostw Polski w kryterium nie należy do najłatwiejszych, głównie przez brukowy odcinek. Myślę, że to także będzie miało wpływ na układ wyścigu. To, kto będzie na niej najsilniejszy, dopiero się okaże. Ja natomiast jestem zdeterminowany, aby utrzymać się na wysokiej pozycji i wywalczyć złoto.
– Gdzie wystartujesz w końcówce sezonu? CCC Sprandi Polkowice otrzymało zaproszenia na kilka ciekawych klasyków, znajdziesz się w składzie swojej ekipy na któryś z nich?
– Aktualnie moim priorytetem jest start w barwach kadry narodowej we francuskim Tour de l’Avenir. To kolejny i chyba najcięższy z Pucharu Narodów dla orlików i to właśnie na nim się teraz skupiam. CCC Sprandi Polkowice zostało zaproszone na kilka zagranicznych klasyków, ale kto na nie pojedzie, nie jest na razie mi wiadome.
* W wynikach wyścigu Profonde Van Tiel opublikowanych przez holenderskie media na trzecim miejscu jest podawany Patryk Stosz, a nie Jakub Kaczmarek, stąd pojawił się błąd.