Pełna dominacja Mistrzów Polski i spektakularna wygrana!

23 mar 2016, 22:21

W ramach 25. kolejki PlusLigi Effector Kielce podejmował u siebie Mistrza Polski – Asseco Resovię Rzeszów. Zdecydowanym faworytem byli przyjezdni, którzy odnieśli sukces w trzech ostatnich spotkaniach i są obecnie na drugim miejscu. Zgodnie z przewidywaniami Resoviacy wygrali w trzech łatwych setach, a gospodarze „popisali się” tragiczną grą.

Na początku meczu lepiej radzili sobie miejscowi, którzy po błędnej zagrywce Holmesa mieli dwa „oczka” przewagi. Jednak rzeszowianie nie pozwolili rozwinąć skrzydeł Effectorowi i szybko doprowadzili do remisu (4:4). Gra stała się zażarta, po bloku zaatakował Stolc, ale w następnej akcji zablokowany został Jungiewicz. Na pierwszym czasie technicznym to Resovia była na prowadzeniu , które stopniowo powiększała (6:8). Dodatkowo błąd podwójnego odbicia popełnili gospodarze, a zagrywkę zepsuł Kędzierski. W tej sytuacji o czas poprosił Daszkiewicz (8:13). To jednak nic nie dało – jego zawodnicy nadal się mylili. Tymczasem w piękną obroną popisał się Penczew, a udanej rehabilitacji dokonał Jungiewicz (9:16). Kielczanie walczyli z całych sił i odrobili parę piłek, więc czas wziął trener Kowal (12:17). To pozwoliło odetchnąć Mistrzom Polski, ale nadal w natarciu był Effector. Takvam udanie zaatakował w boisko, a kolejny punkt dołożył Bieniek (15:21). Natomiast z prawego skrzydła skończył Kurek, a set zakończył się po błędnej zagrywce Komendy (18:25).

Druga partia od początku toczyła się pod dyktando gości. Świetnie spisywał się Penczew i Resovia zdobyła czteropunktowe prowadzenie (1:5). Równie dobrze grał Achrem, ale kontrę skończył Takvam. Na pierwszą przerwę techniczną drużyny zeszły po atomowej akcji Kurka (5:8). Po chwili zagrywkę popsuł Vitiuk, ale kielczanie zdołali zmniejszyć przewagę do dwóch „oczek”. O czas poprosił Kowal, a tuż po nim Resovia przedarła się przez podwójny blok Effectora. Obie drużyny psuły sporo serwisów, ale pewny atak wykonał Penczew (10:15). Ten sam zawodnik zdobył kolejny punkt na konto rzeszowian i przyjezdni mieli sześć „oczek” zapasu na drugiej przerwie technicznej. Gospodarze nie byli w stanie postawić oporu rywalowi, na dodatek na zagrywce kapitalnie radził sobie Paszycki – zdobył trzy asy (12:21)! Wynik próbował ratować Stolc, ale piłkę setową zdobył Holmes i po autowym ataku kielczan drugiego seta wygrali goście (16:25).

W trzecim secie nadal dominowali Mistrzowie Polski, a Effector nie był w stanie zdobyć żadnego punktu. O przerwę poprosił Daszkiewicz (0:4). To jednak niewiele pomogło, ale kiwką zabłysnął Buchowski (2:7). Natomiast przyjezdni gnębili przeciwników zagrywką – asem popisał się Kurek. Bardzo dobrze radzili sobie także w bloku, miejscowi nie mieli nic do powiedzenia. Mecz toczył się bez emocji (4:13). Na drugiej przerwie technicznej Resovia miała dziesięć punktów przewagi, ale ze środka dwa razy skończył Takvam (9:18). Po obu stronach pojawiły się błędy w polu serwisowym, a dodatkowo mylił się Jungiewicz. W końcówce kielczanie podjęli walkę, lecz finalnie z wygranej mogli cieszyć się goście (14:25).

Effector Kielce – Asseco Resovia Rzeszów 0:3 (18:25, 16:25, 14:25)

MVP: Dmytro Paszycki

Effector Kielce: Jungiewicz, Komenda, Więckowski, Kędzierski, Orobko, Stolc, Takvam, Vitiuk, Buchowski, Bieniek, Maćkowiak, Sobczak, Biniek

Asseco Resovia Rzeszów: Kurek, Jaeschke, Tichacek, Dryja, Achrem, Paszycki, Drzyzga, Perłowski, Śliwka, Penczew, Holmes, Witczak, Wojtaszek, Ignaczak

 

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA