Łukasz Kubot nie otrzymał dzikiej karty od organizatorów do turnieju kwalifikacyjnego, dzięki czemu w 100% mógł się skupić na grze deblowej. W niej połączył siły z Maxem Mirnym. Polak z Białorusinem nie mieli najmniejszych problemów z przebrnięciem przez pierwszą przeszkodę.
Los skojarzył ich z francuską parą Adrian Mannarino/Lucas Pouille. Pierwszy to specjalista od gry na nawierzchni trawiastej, drugi to syn francusko-fińskiej pary, który będzie jedną z gwiazd zbliżającego się challenger w Poznaniu.
W pierwszym secie wszyscy zawodnicy bardzo dobrze serwowali przez co żadna z par nie potrafiła wyrobić sobie przewagi na dalszą część gry. W pierwszych pięciu gemach przy własnym podaniu Polak z Białorusinem stracili tylko trzy punkty. Przełom nastąpił w 11 gemie, kiedy to Francuzi stracili gema przy własnym podaniu. Co prawda, chwilę później mieli okazję do odrobienia strat, ale Kubot wraz ze swym partnerem wybronili się i zakończyli pierwszego seta (7-5).
Scenariusz drugiego seta był bardzo podobny, z tym, że decydujące przełamanie nastąpiło znacznie wcześniej. Już w piątym gemie Francuzi nie zdołali wygrać gema przy własnym podaniu i za drugą okazją dali się przełamać. W całym secie sami mieli 3 break-pointy, ale żadnego z nich nie wykorzystali. Partia zakończyła się wynikiem 6-4 dla polsko-białoruskiej pary.
Trzeci set był tym najbardziej jednostronnym. Łukasz Kubot ze swoim partnerem dwukrotnie odbierali serwis oponentom. Francuzi nie doczekali się w trzecim secie na choćby jedną chwilę słabości i nie wypracowali sobie ani jednej okazji do przełamania. Set zakończyłem się wynikiem 6-3.
Polak i Białorusin pewnie awansowali do kolejnej rundy, w której zagrają z hiszpańskim deblem Granollers/Lopez. Hiszpanie są rozstawieni w Londynie z numerem 6, a w pierwsze rundzie wyeliminowali z turnieju Mateusza Kowalczyka.
Łukasz Kubot/Ma Mirnyj- Adrian Mannarino/Lucas Pouille 7-5 6-4 6-3