PGNiG Superliga Kobiet u progu – nowa formuła, stara gwardia?

2 wrz 2016, 09:16

Już w ten weekend rozpoczyna się kolejny sezon najwyższej klasy rozgrywkowej piłkarek ręcznych w naszym kraju. Nowa kampania to nowa formuła rozgrywek, jak i zmiany w ligowych zespołach.

O decyzji ZPRP w sprawie sposobu rozgrywania Superligi kobiet informowaliśmy już pod koniec czerwca tutaj. Z kalendarza znikają tradycyjne play-offy, a w ich miejsce powstaje druga faza rozgrywek na wzór tego, co od kilku sezonów obserwujemy w piłkarskiej ekstraklasie.

Jeżeli chodzi o kwestie organizacyjne, to ta zmiana przykuwa największą uwagę. Na oceny przyjdzie czas dopiero po pełnym rozegranym sezonie, zaś już wcześniej będzie można wypowiedzieć się na temat ruchów kadrowych wszystkich ekip.

W każdej z drużyn zaszły mniejsze lub większe zmiany. Mistrzynie Polski z Lublina były zmuszone do kompletnego przebudowania prawego skrzydła. Z klubu odeszły Jessica Quintino oraz Karolina Bijan. W ich miejsce sprowadzona została na razie tylko Aleksandra Uzar, którą przez pierwszą część sezonu będzie wspierała Małgorzata Rola.

W styczniu do MKS-u dołączą dwie Brazylijki, które wzmocnią właśnie prawe skrzydło oraz bramkę. Oprócz tego należy zwrócić uwagę na dalszą absencję Iwony Niedźwiedź, która przez uraz palca spędza więcej czasu w studiu telewizyjnym, niż na parkiecie. Jej powrót do gry może okazać się sporym wzmocnieniem dla obrończyń tytułu.

Za plecami biało-zielonych nie doszło do wielkich rotacji. Wicemistrzynie ze Szczecina postawiły na stabilizację składu i wzmocniły jedynie prawe rozegranie, sprowadzając do polskiej ligi kolejną Brazylijkę (Barbarę Buratto Brocardo). Podobnie było w Gdyni, gdzie Vistal postąpił podobnie i również sprowadził zawodniczkę z Kraju Kawy. Jest nią Vitoria Macedo i jej nominalną pozycją jest lewe rozegranie.

Zespoły spoza wielkiej trójki przeprowadziły wiele transferów. Spore zmiany zaszły w Zagłębiu Lubin. Dwie ikony Miedziowych, Joanna Obrusiewicz oraz Aleksandra Paluch podjęły decyzję o zakończeniu kariery, a klub opuściło jeszcze pięć innych piłkarek. W ich miejsce sprowadzono cztery nowe twarze Małgorzatę Buklarewicz, Małgorzatę Mączkę, Małgorzatę Trawczyńską oraz uniwersalną Zuzannę Ważną.

Wydaje się, że odmienione Zagłębie po słabych sezonach może grać już tylko lepiej. Z perspektywy ostatnich sezonów trzeba przyznać, że w Elblągu i Koszalinie postawiono na pewną stabilizację. W obu zespołach nie doszło do charakterystycznych dla nich sporych rotacji, można powiedzieć, że zaszły tam tylko kosmetyczne zmiany.

Działacze w Gdańsku nie mieli podobnych planów i solidnie przemeblowali kadrę swojego zespołu. Pierwszym ruchem była zmiana szkoleniowca, o której klub poinformował jeszcze przed końcem poprzedniej kampanii. Jerzego Cieplińskiego zastąpiła Edyta Majdzińska.

Łączpol wzmocniło w tym okienku aż 12 piłkarek. Najważniejszymi transferami wydają się być te Patrycji Chojnackiej i Kingi Lalewicz z Zagłębia, Pauliny Masnej z Pogoni Szczecin oraz Roxany Cirjan z rumuńskiego CS Universitatei Cluj. Wydaje się, że przy tych ruchach ubiegłoroczny beniaminek może myśleć o wyższych celach, niż pierwsza ósemka.

W pozostałych drużynach nie doszło do głośnych transferów, jednak to sezon pokaże, czy w którejś z tych siódemek wykreuje się nowa gwiazda ligi, bądź chociaż jasno świecąca gwiazda, na którą uwagę zwróci większość ligi. Czy nowa formuła rozgrywek będzie oznaczała większe zmiany? A może mimo to dalej w czołówce zobaczymy te same drużyny? Pewne jest, że każdy będzie walczył z całych sił o tytuł, którego po raz kolejny bronią zawodniczki z Koziego Grodu.

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA