Piąta wygrana Mistrzów Polski

5 lis 2016, 21:39

W 7. kolejce siatkarskiej PlusLigi na hali sportowej w Katowicach-Szopienicach doszło do pojedynku beniaminka GKSu Katowice i ZAKSy Kędzierzyn-Koźle. Faworytem byli przyjezdni i wygrali mecz w trzech setach. Miejscowi postawili się jedynie w pierwszej partii.

Spotkanie kapitalnie zaczął zespół gospodarzy, którzy dzięki skutecznym blokom mieli trzy “oczka” przewagi (4:1). Przełamanie nastąpiło po ataku Czarnowskiego ze środka i gra stała się wyrównana. Kędzierzynianie grali bardzo dokładnie i zniwelowali różnicę. Jednak to GKS utrzymywał się na prowadzeniu, lecz w końcu do remisu doprowadził Deroo (7:7). Gospodarzom ponownie udało się “odjechać” i o czas poprosił trener ZAKSy. To pomogło i kędzierzynianom udało się wyjść na prowadzenie. Punkty zaczęły padać na przemian, a po ataku Deroo przyjezdni mieli dwa “oczka” zapasu (13:15). Katowiczanie nie odpuszczali i rywalizacja toczyła się w “kontakcie”. Gra była intensywna i GKS walczył do końca seta. Trenerzy dokonywali zmian, a końcówka seta toczyła się na przewagi. ZAKSA zakończyła seta dopiero za czwartą próbą (26:28).

Drugą partię atakiem otworzył Konarski, a katowiczanie wykonali serię błędów i ich trener wziął czas. GKS próbował odrabiać piłki i pewny atak wykonał Semeniuk (2:5). Różnica zmniejszyła się, ale kędzierzynianie nie pozwolili zremisować. Mistrzowie Polski spokojnie zwiększali przewagę, a błędy pojawiły się po stronie miejscowych (8:14). Katowiczanie nie poddali się – Kalemba skończył kontrę, a wcześniej blok obił Sobański. Natomiast na zmianę w ekipie gości punkty zdobywali Konarski i Deroo i różnica wynosiła siedem “oczek”. O czas poprosił Gruszka, a jego zawodnicy zdobyli dwa punkty z rzędu. Jednak grali chaotycznie i mylili się na zagrywce. Kędzierzynianie pewnie wygrali drugą partię (16:25).

Kolejną partię także znacznie lepiej zaczęli przyjezdni i szybko zbudowali kilkupunktową przewagę. Dwa pewne ataki wykonał Czarnowski, a po chwili dołożył blok (2:6). Katowiczanie zabłysnęli pojedynczymi akcjami i zmniejszyli różnicę – Van Walle pewnie uderzył w dziewiąty metr. Rywalizacja znów nabrała kolorytu, ale po obu stronach siatki pojawiały się błędy na zagrywce (10:11). O czas poprosił trener ZAKSy, ale jego zawodnicy nadal mylili się  w polu serwisowym. Zła passa została przełamana przez Bieńka, ale Konarski posłał zagrywkę na aut. Mistrzowie Polski utrzymywali się na prowadzeniu i mieli trzy “oczka” zapasu (14:17). Seria błędów u obu ekip nadal trwała i tempo starcia zwolniło. Kiedy dwudziesty punkt pojawił się na koncie kędzierzynian, czas wziął opiekun GKSu. To nic nie dało i goście byli coraz bliżej zwycięstwa. W końcówce kilka piłek odrobili miejscowi, ale spotkanie zakończył Semeniuk (20:25).

GKS Katowice – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 0:3 (26:28, 16:25, 20:25)

MVP: Sam Deroo

GKS Katowice: Krulicki, Butryn, Falaschi, Błoński, Kapelus, Kalembka, Pietraszko, Fijałek, Van Walle, Stelmach, Sobański, Mariański, Stańczak

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle: Witczak, Konarski, Buszek, Wiśniewski, Bieniek, Bociek, Semeniuk, Pająk, Deroo, Toniutti, Maziarz, Czarnowski, Zatorski, Banach

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA