PL: Indykpol wygrywa z Ressovią i wywozi trzy oczka!

Aktualizacja: 19 sty 2023, 08:01
2 lis 2019, 17:20

 

W meczu inauguracyjnym 3 kolejki PlusLigi Asseco Resovia Rzeszów zmierzyła się we własnej hali z ekipą Indykpolu AZS-u Olsztyn. W całym meczu poza trzecim setem kontolę nad spotkaniem mieli Olsztynianie i to oni bez większych kłopotów wywieżli zwycięstwo. Rzeszowianie wciąż czekają na pierwszy triumf w tym sezonie ligowym.

Początek spotkania miał dość wyrównany przebieg. Potem na prowadzenie wyszli goście z Olsztyna. Przyjezdni dzięki skutecznej grze uzyskali trzy cenne oczka zaliczki (4:7). Choć gospodarze poderwali się do walki i próbowali odrobić straty (10:11), to za kilka chwil przewaga gości znów się uwidoczniła (13:16). Miejscowi nie grali skutecznie, mieli kłopoty z wyprowadzeniem własnych akcji i popełniali sporo własnych błędów. W końcówce partii trener Asseco przy wyniku (17:21) jeszcze poprosił o czas, aby udzielić kilku rad swoim zawodnikom. To na niewiele się zdało. Rzeszowianie nie poprawili swojej gry i ulegli w premierowej odsłonie (20:25).

Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli podrażnieni wynikiem w poprzedniej partii rzeszowianie. Już na samym początku uzysakli trzy oczka zaliczki (6:3). Zawodnicy z Olsztyna jednak nie zamierzali tak łatwo odpuścić i po kilku akcjach doprowadzili do remisowego wyniku (8:8). Trzy kolejne oczka padły łupem podopiecznych Piotra Gruszki, by za dosłownie chwilę goście znów dogonili rywali (11:11). Przez kilka akcji na boisku toczyła się zacięta walka, żadna z ekip nie mogła wyjść na prowadzenie. Jednak po skutecznym ataku Hadravy i punkcie zdobytym przez Andringę to znów goście z Olsztyna byli w lepszej sytuacji (15:19). Gospodarze znów zostali postawni w roli goniącego wynik i po raz kolejny ta sztuka im się nie udała. Do końca seta skutecznie zagrali przyjezdni i to oni znów zapewnili sobie zwycięstwo w partii (25:20).

Początek trzeciej partii był lepszy w wykonaniu ekipy z Rzeszowa (6:3). Gospodarze poprawili swoją grę i przejęli kontrolę w tym secie. Podopieczni trenera Gruszki mieli w zapasie już czteru oczka, ale złapali chwilową zadyszkę i do głosu znów doszili goście z Olsztyna. Po zatrzymaniu blokiem Bartmana i jego błędzie w ataku goście znó zdołali doprowadzić do remisu (12:12). Chwilę potem przewagę zyskali miejscowi (16:14). W decydujących chwilach zaliczka gospodarzy powiększyła się do czterech punktów (20:16). Do końca seta gospodarze zachowali pełną kontrolę i utrzymali wypracowane prowadzenie. Reszowianie zwyciężyli w tym secie (25:21) i przedłuzyli swoje szansę na doprwadzenie do tie-breaka.

Czwartą odsłonę od dwupunktowej przewagi rozpoczęli  przyjezdni (2:4). Gospodarze po kilku akcjach doprowadzili do remisu (8:8). W środkowej części seta miejscowi złapali wiatr w żagle i zdobyli znów dwa oczki zaliczki (13:11). To jednak tylko chwilowy podryw podopiecznych trenera Gruszki. Zawodnicy z Olsztyna szybko przewagę odrobili (14:14) i chwilę później wyszli na trzypunktowe prowadzenie (14:17). Miejscowi znów mieli kłopoty z zakończeniem skutecznie swoich akcji oraz popełniali własne błędy. Olsztynianie szybko to wykorzystali i budowali pewną przewagę. Nim sie obejrzeliśmy, wynik na tablicy nie zwiastował dobrego zakończenia dla Asseco (17:22). Rzeszowianie nie byli, już wstanie odrobić tej straty i po raz kolejny przegrali spotkanie na własnej hali.

Asseco Resovia Rzeszów – Indykpol AZS Olsztyn 1:3 (20:25, 20:25, 25:21, 19:25) 

MVP: Jan Hadrava

Asseco Resovia Rzeszów: Krulicki, Kosok, Lemański, Komenda, Rousseaux, Shoji, Hoag, Bartman, Buszek, Marechal, Możdżonek, Schulz, Perry

Indykpol AZS Olsztyn: Kowalski, Hadrava, Andringa, Pietraszko, Kapica, Woicki, Kozłowski, Mika, Poręba, Sokołowski, Żaliński, Mousavi, libero: Żurek

Podobne teksty

Komentarze

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Dodaj komentarz!
Wprowadź imię

Artykuły

Artykuły ze strony www.johnnybet.com

SOCIAL MEDIA